wtorek, 31 maja 2016

Rozdział XXIV - Wyznanie

Justin Bieber

- Kiedy Selena przyjdzie ? - zapytał mój tata wchodząc do salonu. Wtedy rozległ się dzwonek do drzwi.
- To napewno Ona - powiedziałem z uśmiechem wychodząc z salonu aby otworzyć drzwi. Otwierając drzwi nie myliłem się ujrzałem w nich moją dziewczynę. Wyglądała tak pięknie że zabrakło mi słów aby to opisać. Stałem przed nią nic nie mówiąc tylko wpatrywałem się w nią. Nawet się z nią nie przywitałem tylko stałem tak jak jakiś debil.
- Wpuścisz mnie do środka ? - zapytała dziewczyna po chwili uśmiechając się uroczo.
- Jasne wchodz, przepraszam ale wyglądasz tak pięknie że mnie zamurowało - wyjaśniłem swoje zachowanie wobec dziewczyny wpuszczając ją do domu. Gdy piękna brunetka weszła do środka natychmiast przyparłem ją do ściany i wpiłem się w jej usta.
- Justin przestań , rodzice czekają - wyszeptała odsuwając się ode mnie. Wziełem od dziewczyny jej kurteczkę i powiesiłem na wieszaku poczym chwyciłem jej dłoń i oboje ruszyliśmy do salonu gdzie czekali na nas moi rodzice.
- To jest Selena. Moja dziewczyna - powiedziałem stając razem z brunetką przed moimi rodzicami.
- Dobry wieczór państwu - przywitała się moja księżniczka.
- Witaj Selena miło Cię poznać - powiedziała moja mama przytulając dziewczynę.
- Witaj dziewczyno mojego syna - powiedział tato przesyłając dziwne spojrzenie do Seleny. Po przedstawieniu rodzicom Seleny jako mojej partnerki wszyscy zasiedliśmy do stołu. Na początku czułem się skrępowany tym bardziej że rodzice obserwowali nas jak zachowujemy się jako para. Wkońcu panującą drętwą atmosfere przerwał mój tata.
- Selena jesteś bardzo ładna wiesz. Wcale się nie dziwie że Justin za tobą lata - powiedział przesyłając w naszą stronę serdeczny uśmiech.
- Dziękuje Panu - odpowiedziała brunetka a na jej twarz ponownie wkradły się rumieńce.
- Latałeś za nią ? To do Ciebie nie podobne - wtraciała się mama zaczynająx się delikatnie śmiać.
- Nie latałem tylko ubiegałem o jej względy przez dłuższy czas - oznajmiłem co sprawiło że każdy zaczął się śmiać.
Rozmowa zaczęła się rozkręcać każdy rozmawiał z każdym i panowała luźna atmosfera. Po kolacji jeszcze siedzieliśmy w salonie i moich rodziców wzieło na wspominanie mojego dzieciństwa. Co skutkowało oglądaniem zdjęć oraz że byłem wieczornym obiektem drwin ale takich pozytywnych.
- Dzieci my was zostawiamy już i wychodzimy - powiedziała w pewnym momencie moja mama.
- Gdzie wy wychodzicie o tej godzinie ? - zapytałem spoglądając na rodziców.
- Do kina na noc komedii - odpowiedział mój tata.
- O której będziecie ? - zapytałem.
- Jutro - odpowiedział mój tata uśmiechając się jednoznacznie do mnie. Wiedziałem od razu co ten uśmiech oznacza ale tym razem się mylił nie zależało mi tylko na seksie ale na dziewczynie z którą aktualnie byłem.
- To bawcie się dobrze - powiedziała mama i razem z tatą opuścili salon.
- I jak wrażenia po kolacji kochanie ? - zapytałem w stronę dziewczyny obejmując ją w pasie.
- Świetnie się bawiłam a najbardziej wtedy gdy twoja mama opowiadała te śmieszne historję na twój temat. - odpowiedziała zaczynając się śmiać.
- Poczekaj księżniczko jak ja będę słuchał historji o tobie - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna odesłała natychmiast uśmiech ale jej oczy posmutniały.
- Co się stało księżniczko ? - zapytałem.
- Szybko nie będziemy mogli się pośmiać w rodzinnym gronie u mnie w domu - powiedziała kierując swój wzrok na mnie.
Nic nie odpowiedziałem pozwolając jej wygadać się do końca. Siedziałem i słuchałem.
- Radzice dzisiaj mi oznajmili że moi dziadkowie umarli dwa tygodnie temu. O pogrzebie mi nic nie powiedzieli bo nie chcieli mnie martwić. - powiedziała po dłuższej chwili milczenia.
- Przykro mi - odpowiedziałem obejmując dziewczynę ramieniem.
- A wiesz co jest najśmieszniejsze w tej sytuacji ? - zapytała.
- To że cały dorobek ich życia przepisali na mnie - dodała. A ja na wieść o tym zaniemówiłem.
- To chyba dobrze czy nie ? - zapytałem niepewnie.
- Dobrze tylko postanowiłam że przekaże te pięniądze na dom dla niepełnosprawnych i jak powiedziałam o tym rodzicą to ojciec wpadł w szał krzyczał że nie mogę tego zrobić i wyszedł z domu - powiedziała. Wtedy zdałem sobię sprawę że jej ojciec naprawdę jest pojebany. Wiedziałem że to nie mogę ukrywać przed Seleną tego czego dziś się dowiedziałem i z kim widziałem jej ojca.
- Kochanie muszę Ci coś powiedzieć - oznajmiłem chwytając dłoń dziewczyny. Brunetka spojrzała na mnie pytająco.
- Jechałem na zakupy dziś do tej kolacji. I przed sklepem widziałem twojego ojca - przerwałem na chwilę.
- Coś mówił? z kim był ? - pytała.
- Z Jerrym.. ten skurwysyn jak tylko mnie zobaczył uciekł a twój ojciec udawał że go nie zna. W przypływie emocji powiedziałem mu że ten gnój chciał Cię zgwałcić licząc że wtedy powie prawdę jednak on się tym nie przejął i stwierdził że to twoja wina bo mogłaś bardziej uważać - powiedziałem oczekując na jakąkolwiek reakcję ze strony Seleny. Jednak Ona nic nie powiedziała tylko wpatrywała się w podłogę.
- Wiedziałam że on tylko udaję troskę ! - krzyknęła niespodziewanie a w jej oczach zauważyłem zbierający się płyn.
- Sel przepraszam że Ci to mówie ale muszę ci jeszcze o czymś powiedzieć - wyszeptałem.
- Poszukałem informacji o twoim ojcu i to co znalazłem napewno Ci się nie spodoba - powiedziałem po chwili.
- Mów - usłyszałem z ust dziewczyny.
- On jest poszukiwany razem z Jerrym za morderstwo ponoć zabili jakąś parę starszych osób. - powiedziałem natychmiast przytulając brunetkę do siebie. Czując jak z jej oczu leci ocean łez.

Selena Gomez

- On jest poszukiwany razem z Jerrym za morderstwo ponoć zabili jakąś parę starszych osób - słysząc te słowa z ust Justina natychmiast się rozpłakałam. Wiedziałam że mój ojciec jest podły i niczego nie wart od czasu gdy nas zostawił ale nie myślałam że mógłby kogoś zabić. Do tego popełnił morderstwo razem z człowiekiem który próbował mnie skrzywdzić. Tego było dla mnie za wiele. Wtuliłam się w tors swojego chłopaka i dałam upust emocją płakałam jak małe dziecko.
- Kochanie nie płacz już - powiedział Justin próbując mnie uspokoić. Jednak mineło kilka minut zanim się uspokoiłam.
- Justin..a co jeśli on też miał coś wspólnego z napaścią na mnie ? - zapytałam spoglądając w oczy szatyna.
- To przysięgam że go zabiję - odpowiedział wstając z kanapy i sięgając do kieszeni spodni wyciągnął paczekę fajek. Wyciągnął jednego i odpalił zaciągając się dymem. Paczkę położył na stole.
- Jeśli ma coś z tym wspólnego to ja się o tym dowiem - powiedział po chwili.
- W jaki sposób ? - zapytałam podchodząc do chłopaka i spoglądałam na  niego pytająco.
- Popytam tu i tam - odpowiedział gasząc papierosa w popielniczce po czym spowrotem znalazł się przy mnie obejmując mnie w tali stając do mnie przodem.
- Aaaha..ale jeśli nawet się okaże że to on to nie rób nic głupiego..proszę Cię - wyszeptałam nie spuszczając wzroku z jego spojrzenia.
- Nie martw się o to kochanie - odpowiedział wpijając się w moje usta.
- Już nigdy Cię nikt nie skrzywdzi..kocham Cie i chce abyś była szczęśliwa. - usłyszałam z ust szatyna a słysząc te dwa najważniejsze słowa czułam jak serce zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej.
- Justin ty powiedziełeś że - nie doklończyłam bo chłopak przyłożył mi palca do ust sugerując tym samym że mam się zamknąć.
- Kocham Cię Selena - powtorzył wpatrując się w moje oczy.
- Ja Ciebie też kocham Justin - odpowiedziałam ale to nie z powodu aby było mu miło. Poprostu tak czułam i Justin dla mnie był całym moim światem. Nie czekałam długo na reakcję chłopaka który momentalnie wpił się w moje wargi.
Po chwili odsunęłam się od jego ust i spojrzałam na niego z delikatnym uśmiechem.
- Co kombinujesz księżniczko - zapytał zaciekawiony.
- Wiesz właśnie sobie uświadomiłam że jestem tu od kilku godzin a ty dalej nie pokazałeś mi swojego pokoju - powiedziałam wpatrując się oczy szatyna. Chciałam zapomnieć o tych wszystkich zmartwieniach i cieszyć się Justinem i czasem spędzonym przy jego osobie. Te zaledwie kilka dni uświadomiły mi jak bardzą ważną osobą jest dla mnie i udowodnił mi że zawsze mogę na niego liczyć.
- Chodź pokaże Ci - odpowiedział chwytając mnie na swoje umieśnione ręce i ruszył w stronę schodów. Już po drodzę zaczął całować mnie bardzo namiętnie oczewiście odzwajemniłam każdy jego pocałunek. Dziwiłam się że nie przywalił nigdzie po drodze i się razem ze mną nie wywrócił. Chwilę później Justin postawił mnie delikatnie na ziemi do końca nie wiedziałam czy jesteśmy już w jego pokoju bo nie odrywałam naszych ust ani na chwilę. Nasze pocałunki z każdą sekundą stawały się coraz bardziej intensywniejsze.



Mam nadzieję źe rozdział się podoba?
Chciała bym również podziękować za cudowny szablon itp Patrycji Fallen Angel :* 

3 komentarze:

  1. Rozdział jest cudowny, a szablon fajnie się skomponował. Mam nadzieję, że będzie dobrze służył na tym blogu 😘 co do rozdziału to jestem w szoku, że tata Justina się nie wygadał przed justinem o chorobie Seleny. Dobrze, ze Justin tak dba o swoja dziewczynę. Mam nadzieje, ze policja szybko złapie ojca Seleny. Zasłużył na to po tym wszystkim i niech przez długi czas nie wychodzi z wiezienia. Juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra rozdział ☺ niecierpliwie czekam na kolejne ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealny Jestem ciekawa dalszych wydarzeń Czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń