Justin Bieber
- Wychodzę ! - krzyknąłem po czym wyszedłem z domu. Aby czekać na moich przyjaciół na dworze. Byłem szczęśliwy że za pare minut zobaczę ponownie swoją wybrankę. Gdy tylko wyszedłem z domu samochód mojego kolegi właśnie podjechał. Wsiadłem do auta na miejsce pasażera z tyłu i ruszyliśmy w drogę.
- Ogólnie to się dzwoni szybciej że niedługo będziecie a nie 30 minut przed czasem - powiedziałem udając obużonego.
- Stary i tak dobrze wyglądasz więc po co Ci czas na szykowanie się - zaśmiał się Ryan.
- Kupiłam czekoladki Selenie - odezwała się Taylor.
- Ja jej dzisiaj w szpitalu dałem bukiet róż - powiedziałem przypominając sobię zadowolenie Seleny gdy je dostała.
- Wow Bieber szalejesz nie znałam Ciebie z tej strony że jesteś romantyczny - oznajmiła moja przyjaciółka.
- A no widzisz jednak nie jestem skończonym dupkiem dla wszystkich - zaśmiałem się a wraz ze mną pozostała dwójka.
- Justin się zakochał ! - krzyknął Ryan.
- Wcale nie poprostu bardzo Selene lubie - wyjaśniłem. Jednak nikt już nic nie powiedział bo właśnie dojechaliśmy pod dom Seleny. Wychodząc z auta zaczełem się zastanawiać czy Gomez ucieszy się na nasz widok a bardziej mnie interesowało czy ucieszy się na mój widok. Cała trójką staneliśmy pod drzwiami domu po czym Ryan zadzwonił dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzyły się a w nich stanął jakiś facet. I nie ukrywam że byłem zaskoczony na jego widok.
- Dzień dobry my do Seleny. Jest w domu ? - zapytała niepewnym głosem Taylor.
- Tak jest u siebie. A wy kim dla niej jesteście ? - zapytał mężczyzna.
- Przyjaciółmi - odpowiedział Ryan. Facet stał jeszcze chwilę i patrzył na każdego z osobna po czym wpóścił nas do środka. Dla mnie osobiście ten typ jest jakiś dziwny. I ciekawe kim jest dla Seleny.
Cała trójką weszliśmy do domu poczym poszliśmy za Taylor bo ona nas prowadziła do pokoju Sel.
- Cześć kochana - krzyknęła Taylor otwierając drzwi do pokoju.
- Cześć wam - powiedziała Selena na nasz widok.
- Super że już jesteś w domu - powiedziałem po czym podszedłem do dziewczyny i ją przytuliłem. Selena odwzajemniła mój uścisk. Każdy rozgościł się w pokoju. Ja oczewiście usiadłem na łóżku obok Seleny.
- Mogę o coś zapytać ? - usłyszałem pytanie z ust kolegi.
- Tak - powiedziała Selena.
- Kim jest ten facet na dole ? - zapytał a ja razem z Taylor skierowaliśmy wzrok na brunetkę która słysząc to pytanie natychmiast posmutniała.
- Ten facet to mój ojciec. Nie było go przy nas 10 lat - wyjaśniła.
- To co on tu robi ? - zapytała Tay.
- Był rano u mnie w szpitalu. A jak wróciłam do domu to siedział już razem z mamą. I nie mam pojęcia czego on od nas chce. - powiedziała dziewczyna próbując ukryć łzy które zaczęły lecieć z jej pięknych oczu.
- Oj kochana nie płacz. Porozmawiaj z mamą i wszystko ci napewno wyjaśni - oznajmiła Taylor próbując pocieszyć dziewczynę.
- A ogólnie to jak się czujesz ? - zapytałem próbując zmienić temat który jak widać był dla Seleny nieprzyjemny.
- Dobrze dostałam recepte na żelazo jakieś specjalne tabletki i muszę wykupić i brać - oznajmiła patrząc na mnie z uśmiechem.
- To się ciesze - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.
- Sel kochana może obejrzymy jakąś komedię ? - zaproponowała Taylor.
- Jasne to wybierzcie coś a ja pójdę po chipsy i napoje - odpowiedziała ruszając w stronę drzwi.
- Justin pomożesz Mi ? - zapytała po chwili odwracając się w moją stronę.
- Jasne - odpowiedziałem ruszając za dziewczyną. Idąc za Seleną zeszliśmy na dół i znaleźliśmy się w kuchni.
- W szafce nad mikrofala masz minkę plastikową - powiedziała podając mi dwie paczki chipsów. Jak mówiła tak zrobiłem wyciągnęłem z szafki miskę i wsypałem do niej zawartość paczek.
- Zielona cebulka moje ulubione - powiedziałem biorąc jednego chipsa którego natychmiast zjadłem.
- To też moje ulubione - usłyszałem głos dziewczyny. Odwróciłem się w stronę Seleny która kładła na tackę 4 szklanki i dołożyła do niej butelkę pepsi.
- Justin dziękuje że przyszliście..że ty przyszedłeś - powiedziała Selena patrząc na mnie swoimi ciemnymi teńczówkami.
- Nie ma za co. Gdy będziesz mnie potrzebować zawszę będę przy tobie - powiedziałem a dziewczyna wtuliła się w moje ramiona.
- Selena co robicie ? - zapytała jej mama. A dziewczyna słysząc że nie jesteśmy już sami odsunęła się ode mnie.
- Szykujemy chipsy i pepsi bo przyszli moi znajomi - odpowiedziała.
- Raczej nie szykujecie nic tylko się obściskujecie - powiedział mężczyzna patrząc na mnie złowieszczym wzrokiem.
- A ciebie nie powinno to interesować co robie i z kim - krzyknęła Sel w stronę mężczyzny. Ponownie przytulając się do mnie.
- Selena nie denerwuj się - poprosiłem cicho gładząc dłonią plecy dziewczyny.
- Nie odzywaj się tak do ojca. A ty chodź zostawmy ich samych - oznajmiła mama dziewczyny. Rodzice Gomez wyszli a my ponownie zostaliśmy sami.
- Mam go dość wrócił i myśli że ma prawo wtrącać się w moje życie. Nie rozumiem jak mama mogła mu wybaczyć - powiedziała łapiąc za miskę z chipsami.
Pierwszy raz nie wiedziałem co powiedzieć nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nie wiem sam jakbym postępował na jej miejscu.
- Porozmawiaj z mamą i wszystkiego się dowiesz - odpowiedziałem.
- Chodź idziemy do Ryana i Taylor pewnie tęsknią za nami - dopowiedziałem z nadzieją że rozweselę dziewczynę. I udało mi się bo chwilę później ujrzałem piękny uśmiech na jej twarzy. Chwyciłę w dłonie tackę z napojem i szklankami i oboje wyszliśmy z kuchni wracając do pokoju.
Wchodząc do pokoju odłożyłem tackę na biórko i zajęłem miejsce na łóżku obok Seleny. Zaraz przy nas znaleźli się nasi przyjaciele a następnie włączyliśmy film. Oglądaliśmy ,, wkręceni '' polski film aby poprawić humor Selenie. Podczas oglądania dużo się naśmieliśmy a ja poraz pierwszy widziałem wyluzowaną Selene która śmiała się od ucha do ucha. Gdy skończyliśmy oglądać była już godzina 20.00 i razem z Ryanem i Taylor zdecydowaliśmy że wrócimy już do swoich domów i damy odpoczać Selenie.
Pomogliśmy posprzątać dziewczynie poczym wszyscy staneliśmy w przedpokoju.
- Mam nadzieję że nie gniewasz się że przyszliśmy - powiedziała Tay z uśmiechem na twarzy.
- Nie no coś ty. Fajnie było spędzić czas z przyjaciółmi - odpowiedziała Selena. A mi nie wiem czemu zrobiło się dziwnie na sercu. Czy ona miała na myśli też mnie mówiąc o przyjaciołach? I nie będzie mnie traktować jak nikogo innego tylko przyjaciela. Zaczęłem się zastanawiać ale chwilę później miałem podaną odpowiedź jak na tacy.
- Ogólnie to się dzwoni szybciej że niedługo będziecie a nie 30 minut przed czasem - powiedziałem udając obużonego.
- Stary i tak dobrze wyglądasz więc po co Ci czas na szykowanie się - zaśmiał się Ryan.
- Kupiłam czekoladki Selenie - odezwała się Taylor.
- Ja jej dzisiaj w szpitalu dałem bukiet róż - powiedziałem przypominając sobię zadowolenie Seleny gdy je dostała.
- Wow Bieber szalejesz nie znałam Ciebie z tej strony że jesteś romantyczny - oznajmiła moja przyjaciółka.
- A no widzisz jednak nie jestem skończonym dupkiem dla wszystkich - zaśmiałem się a wraz ze mną pozostała dwójka.
- Justin się zakochał ! - krzyknął Ryan.
- Wcale nie poprostu bardzo Selene lubie - wyjaśniłem. Jednak nikt już nic nie powiedział bo właśnie dojechaliśmy pod dom Seleny. Wychodząc z auta zaczełem się zastanawiać czy Gomez ucieszy się na nasz widok a bardziej mnie interesowało czy ucieszy się na mój widok. Cała trójką staneliśmy pod drzwiami domu po czym Ryan zadzwonił dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzyły się a w nich stanął jakiś facet. I nie ukrywam że byłem zaskoczony na jego widok.
- Dzień dobry my do Seleny. Jest w domu ? - zapytała niepewnym głosem Taylor.
- Tak jest u siebie. A wy kim dla niej jesteście ? - zapytał mężczyzna.
- Przyjaciółmi - odpowiedział Ryan. Facet stał jeszcze chwilę i patrzył na każdego z osobna po czym wpóścił nas do środka. Dla mnie osobiście ten typ jest jakiś dziwny. I ciekawe kim jest dla Seleny.
Cała trójką weszliśmy do domu poczym poszliśmy za Taylor bo ona nas prowadziła do pokoju Sel.
- Cześć kochana - krzyknęła Taylor otwierając drzwi do pokoju.
- Cześć wam - powiedziała Selena na nasz widok.
- Super że już jesteś w domu - powiedziałem po czym podszedłem do dziewczyny i ją przytuliłem. Selena odwzajemniła mój uścisk. Każdy rozgościł się w pokoju. Ja oczewiście usiadłem na łóżku obok Seleny.
- Mogę o coś zapytać ? - usłyszałem pytanie z ust kolegi.
- Tak - powiedziała Selena.
- Kim jest ten facet na dole ? - zapytał a ja razem z Taylor skierowaliśmy wzrok na brunetkę która słysząc to pytanie natychmiast posmutniała.
- Ten facet to mój ojciec. Nie było go przy nas 10 lat - wyjaśniła.
- To co on tu robi ? - zapytała Tay.
- Był rano u mnie w szpitalu. A jak wróciłam do domu to siedział już razem z mamą. I nie mam pojęcia czego on od nas chce. - powiedziała dziewczyna próbując ukryć łzy które zaczęły lecieć z jej pięknych oczu.
- Oj kochana nie płacz. Porozmawiaj z mamą i wszystko ci napewno wyjaśni - oznajmiła Taylor próbując pocieszyć dziewczynę.
- A ogólnie to jak się czujesz ? - zapytałem próbując zmienić temat który jak widać był dla Seleny nieprzyjemny.
- Dobrze dostałam recepte na żelazo jakieś specjalne tabletki i muszę wykupić i brać - oznajmiła patrząc na mnie z uśmiechem.
- To się ciesze - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.
- Sel kochana może obejrzymy jakąś komedię ? - zaproponowała Taylor.
- Jasne to wybierzcie coś a ja pójdę po chipsy i napoje - odpowiedziała ruszając w stronę drzwi.
- Justin pomożesz Mi ? - zapytała po chwili odwracając się w moją stronę.
- Jasne - odpowiedziałem ruszając za dziewczyną. Idąc za Seleną zeszliśmy na dół i znaleźliśmy się w kuchni.
- W szafce nad mikrofala masz minkę plastikową - powiedziała podając mi dwie paczki chipsów. Jak mówiła tak zrobiłem wyciągnęłem z szafki miskę i wsypałem do niej zawartość paczek.
- Zielona cebulka moje ulubione - powiedziałem biorąc jednego chipsa którego natychmiast zjadłem.
- To też moje ulubione - usłyszałem głos dziewczyny. Odwróciłem się w stronę Seleny która kładła na tackę 4 szklanki i dołożyła do niej butelkę pepsi.
- Justin dziękuje że przyszliście..że ty przyszedłeś - powiedziała Selena patrząc na mnie swoimi ciemnymi teńczówkami.
- Nie ma za co. Gdy będziesz mnie potrzebować zawszę będę przy tobie - powiedziałem a dziewczyna wtuliła się w moje ramiona.
- Selena co robicie ? - zapytała jej mama. A dziewczyna słysząc że nie jesteśmy już sami odsunęła się ode mnie.
- Szykujemy chipsy i pepsi bo przyszli moi znajomi - odpowiedziała.
- Raczej nie szykujecie nic tylko się obściskujecie - powiedział mężczyzna patrząc na mnie złowieszczym wzrokiem.
- A ciebie nie powinno to interesować co robie i z kim - krzyknęła Sel w stronę mężczyzny. Ponownie przytulając się do mnie.
- Selena nie denerwuj się - poprosiłem cicho gładząc dłonią plecy dziewczyny.
- Nie odzywaj się tak do ojca. A ty chodź zostawmy ich samych - oznajmiła mama dziewczyny. Rodzice Gomez wyszli a my ponownie zostaliśmy sami.
- Mam go dość wrócił i myśli że ma prawo wtrącać się w moje życie. Nie rozumiem jak mama mogła mu wybaczyć - powiedziała łapiąc za miskę z chipsami.
Pierwszy raz nie wiedziałem co powiedzieć nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nie wiem sam jakbym postępował na jej miejscu.
- Porozmawiaj z mamą i wszystkiego się dowiesz - odpowiedziałem.
- Chodź idziemy do Ryana i Taylor pewnie tęsknią za nami - dopowiedziałem z nadzieją że rozweselę dziewczynę. I udało mi się bo chwilę później ujrzałem piękny uśmiech na jej twarzy. Chwyciłę w dłonie tackę z napojem i szklankami i oboje wyszliśmy z kuchni wracając do pokoju.
Wchodząc do pokoju odłożyłem tackę na biórko i zajęłem miejsce na łóżku obok Seleny. Zaraz przy nas znaleźli się nasi przyjaciele a następnie włączyliśmy film. Oglądaliśmy ,, wkręceni '' polski film aby poprawić humor Selenie. Podczas oglądania dużo się naśmieliśmy a ja poraz pierwszy widziałem wyluzowaną Selene która śmiała się od ucha do ucha. Gdy skończyliśmy oglądać była już godzina 20.00 i razem z Ryanem i Taylor zdecydowaliśmy że wrócimy już do swoich domów i damy odpoczać Selenie.
Pomogliśmy posprzątać dziewczynie poczym wszyscy staneliśmy w przedpokoju.
- Mam nadzieję że nie gniewasz się że przyszliśmy - powiedziała Tay z uśmiechem na twarzy.
- Nie no coś ty. Fajnie było spędzić czas z przyjaciółmi - odpowiedziała Selena. A mi nie wiem czemu zrobiło się dziwnie na sercu. Czy ona miała na myśli też mnie mówiąc o przyjaciołach? I nie będzie mnie traktować jak nikogo innego tylko przyjaciela. Zaczęłem się zastanawiać ale chwilę później miałem podaną odpowiedź jak na tacy.
Selena Gomez
Bardzo mnie ucieszyła wizyta Taylor, Ryana i Justina. Mogłam zapomnieć dzięki nim o moich zmartwieniach. A głownie o tym że do mojego życia powrócił ojciec. Gdy żegnaliśmy się na przedpokoju byłam wszystkim wdzięczna że przyszli i poprawili mi humor.
- Mam nadzieję że nie gniewasz się że przyszliśmy - usłyszałam pytanie z ust koleżanki.
- Nie no coś ty. Fajnie było spędzić czas z przyjaciólmi - odpowiedziałam i spojrzałam na Justina który stał się jakiś zamyślony słysząc moje słowa. Domyślałam się że chodziło mu o to jak określiłam go w słowie przyjaciel. Dał już mi kilka razy do zrozumienia że chce być kimś więcej dla mnie niż tylko kolegą. Dlatego ja nie wahałam się mu tego okazać że też traktuje go inaczej niż przyjaciela. Gdy Ryan i Taylor wyszli pierwsi z domu. Został Justin który przytulił mnie na pożegnanie i odwrócił się z zamiarem wyjścia.
- Justin zaczekaj - poprosiłam podchodząc do chłopaka. Szatyn na moją proźbę odwrócił się z zaciekawieniem wymalowanym w oczach.
- Tak ? - zapytał wpatrując się we mnie.
W odpowiedzi zbliżyłam się do chłopaka i stając na palcach pocałowałam delikatnie usta szatyna. Który natychmiast odwzajemnił mój pocałunek. Po chwili odsunęłam się od chłopaka. Spoglądając w jego oczy widziałam jego zachwyt z powodu pocałunku. Też byłam szczęśliwa bo to był nasz pierwszy pocałunek. Mimo że tyle razy miało do niego dojść zawsze ktoś nam przeszkadzał.
- Dozobaczenia - powiedziałam uśmiechając się w jego stronę.
- Dozobaczenia - odpowiedział poczym wyszedł zamykając drzwi.
Gdy stałam szczęśliwa na przedpokoju poczułam że ktoś mnie obserwuje. Odwróciłam się w stronę kuchni gdzie stała moja mama.
- Widziałaś ? - zapytałam niepewnie czując jak moje policzki robią się czerwone.
- Tak widziałam córeczko - odpowiedziała z uśmiechem moja mama. Kobieta podeszła do mnie i przytuliła się do mnie.
- Mamo możesz wyjaśnić mi co robił tu dzisiaj ojciec ? - zapytałam odsuwając sie od mamy.
- Tak - powiedziała i ruszyła w stronę salonu gdzie obie natychmiast usiadłyśmy na kanapie. Skierowałam swój wzrok na mamę która długo milczała.
- Nie wiem od czego mam zacząć - powiedziała zmartwionym głosem.
Zadziwiło mnie zachowanie mamy bo nigdy przedtem nie zachowywała się tak.
- Najlepiej od początku - powiedziałam czekając na wyjaśnienia.
- Od jakiegoś miesiąca spotykam się z twoim ojcem - wyszeptała. A ja słysząc jej słowa nie mogłam w to uwieżyć.
- Co ?! Czemu mi nie powiedziałaś wcześniej tylko dopiero dzisiaj - zapytałam z niedowierzeniem.
- Bałam się że mu nie wybaczysz jak ja i nie dasz mu szansy - powiedziała po chwili.
- I słusznie myślałaś ja nie chce mieć nic wspólnego z tym typem - krzyknęłam w stronę mama a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Zrobiło mi się przykro ale ja też miałam ciężko z tą sytuacja.
- Mamo przepraszam. Nie płacz. Jeśli jesteś pewna że chcesz dać jemu drugą szanse to daj ale nie proś mnie aby i ja mu dała ja nie chce i nie potrafie - powiedziałam ze łzami w oczach. Wiedziałam że nie takiej odpowiedzi oczekiwała moja rodzicielka ale ja inaczej nie potrafie.
- Jestem pewna twój ojciec się zmienił i chce naprawić swój błąd proszę daj mu szansę - poprosiła patrząc na mnie błagalnym wzrokiem. Kocham moją mamę nad życie i jestem jej wdzięczna że tyle dla mnie poświęciła ale nie mogę dla niej tego zrobić.
- Nie mogę i nie chce mu wybaczyć. Nie da się wybaczyć tego że jak byłam małą dziewczynką i najbardziej go potrzebowałam on odszedł - odpowiedziałam wycierając łzy. Mama nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się we mnie i obie płakałyśmy. Po upływie kilku minut obie się uspokoiłyśmy.
- Selena a widze że jednak zmieniłaś zdanie co do Justina - powiedziała zmieniając temat.
- Tak zmieniłam. Chce dać mu szansę. Widzę że się stara i się bardzo zmienił. Był u mnie w szpitalu i dał mi bukiet czerwonych róż - oznajmiłam z uśmiechem.
- Mam nadzieję że będziesz z nim szczęśliwa córeczko - odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.
- A ja mam nadzieję że ty nie będziesz żałować decyzji co do ojca - powiedziałam. W tym samym momecie usłyszałam dzwięk mojego telefonu który świadczył że dostałam smsa. Wyciągnęłam go z kieszeni i natychmiast wyświetliłam wiadomość.
** Zadzwoń jak możesz. To pilne.Taylor. ** . Po przeczytaniu smsa zablokowałam telefon i trzymałam go w ręce. Byłam ciekawa tego co takiego jest pilnego że przyjaciółka chce ze mną rozmawiać o tej porze. Była już prawie 22 więc zdziwiło mnie to trochę.
- Mamo idę zadzwonić do Taylor. - powiedziałam wstając z kanapy i pośpiesznym krokiem wyszłam z pokoju kierując się do swojego pokoju chcąc jak najszybciej połączyć się z koleżanką. Będąc w swoim pokoju zamknęłam drzwi i wyciągnęłam telefon wybierając numer Taylor poczym przystawiłam telefon do ucha.
- Mam nadzieję że nie gniewasz się że przyszliśmy - usłyszałam pytanie z ust koleżanki.
- Nie no coś ty. Fajnie było spędzić czas z przyjaciólmi - odpowiedziałam i spojrzałam na Justina który stał się jakiś zamyślony słysząc moje słowa. Domyślałam się że chodziło mu o to jak określiłam go w słowie przyjaciel. Dał już mi kilka razy do zrozumienia że chce być kimś więcej dla mnie niż tylko kolegą. Dlatego ja nie wahałam się mu tego okazać że też traktuje go inaczej niż przyjaciela. Gdy Ryan i Taylor wyszli pierwsi z domu. Został Justin który przytulił mnie na pożegnanie i odwrócił się z zamiarem wyjścia.
- Justin zaczekaj - poprosiłam podchodząc do chłopaka. Szatyn na moją proźbę odwrócił się z zaciekawieniem wymalowanym w oczach.
- Tak ? - zapytał wpatrując się we mnie.
W odpowiedzi zbliżyłam się do chłopaka i stając na palcach pocałowałam delikatnie usta szatyna. Który natychmiast odwzajemnił mój pocałunek. Po chwili odsunęłam się od chłopaka. Spoglądając w jego oczy widziałam jego zachwyt z powodu pocałunku. Też byłam szczęśliwa bo to był nasz pierwszy pocałunek. Mimo że tyle razy miało do niego dojść zawsze ktoś nam przeszkadzał.
- Dozobaczenia - powiedziałam uśmiechając się w jego stronę.
- Dozobaczenia - odpowiedział poczym wyszedł zamykając drzwi.
Gdy stałam szczęśliwa na przedpokoju poczułam że ktoś mnie obserwuje. Odwróciłam się w stronę kuchni gdzie stała moja mama.
- Widziałaś ? - zapytałam niepewnie czując jak moje policzki robią się czerwone.
- Tak widziałam córeczko - odpowiedziała z uśmiechem moja mama. Kobieta podeszła do mnie i przytuliła się do mnie.
- Mamo możesz wyjaśnić mi co robił tu dzisiaj ojciec ? - zapytałam odsuwając sie od mamy.
- Tak - powiedziała i ruszyła w stronę salonu gdzie obie natychmiast usiadłyśmy na kanapie. Skierowałam swój wzrok na mamę która długo milczała.
- Nie wiem od czego mam zacząć - powiedziała zmartwionym głosem.
Zadziwiło mnie zachowanie mamy bo nigdy przedtem nie zachowywała się tak.
- Najlepiej od początku - powiedziałam czekając na wyjaśnienia.
- Od jakiegoś miesiąca spotykam się z twoim ojcem - wyszeptała. A ja słysząc jej słowa nie mogłam w to uwieżyć.
- Co ?! Czemu mi nie powiedziałaś wcześniej tylko dopiero dzisiaj - zapytałam z niedowierzeniem.
- Bałam się że mu nie wybaczysz jak ja i nie dasz mu szansy - powiedziała po chwili.
- I słusznie myślałaś ja nie chce mieć nic wspólnego z tym typem - krzyknęłam w stronę mama a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Zrobiło mi się przykro ale ja też miałam ciężko z tą sytuacja.
- Mamo przepraszam. Nie płacz. Jeśli jesteś pewna że chcesz dać jemu drugą szanse to daj ale nie proś mnie aby i ja mu dała ja nie chce i nie potrafie - powiedziałam ze łzami w oczach. Wiedziałam że nie takiej odpowiedzi oczekiwała moja rodzicielka ale ja inaczej nie potrafie.
- Jestem pewna twój ojciec się zmienił i chce naprawić swój błąd proszę daj mu szansę - poprosiła patrząc na mnie błagalnym wzrokiem. Kocham moją mamę nad życie i jestem jej wdzięczna że tyle dla mnie poświęciła ale nie mogę dla niej tego zrobić.
- Nie mogę i nie chce mu wybaczyć. Nie da się wybaczyć tego że jak byłam małą dziewczynką i najbardziej go potrzebowałam on odszedł - odpowiedziałam wycierając łzy. Mama nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się we mnie i obie płakałyśmy. Po upływie kilku minut obie się uspokoiłyśmy.
- Selena a widze że jednak zmieniłaś zdanie co do Justina - powiedziała zmieniając temat.
- Tak zmieniłam. Chce dać mu szansę. Widzę że się stara i się bardzo zmienił. Był u mnie w szpitalu i dał mi bukiet czerwonych róż - oznajmiłam z uśmiechem.
- Mam nadzieję że będziesz z nim szczęśliwa córeczko - odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.
- A ja mam nadzieję że ty nie będziesz żałować decyzji co do ojca - powiedziałam. W tym samym momecie usłyszałam dzwięk mojego telefonu który świadczył że dostałam smsa. Wyciągnęłam go z kieszeni i natychmiast wyświetliłam wiadomość.
** Zadzwoń jak możesz. To pilne.Taylor. ** . Po przeczytaniu smsa zablokowałam telefon i trzymałam go w ręce. Byłam ciekawa tego co takiego jest pilnego że przyjaciółka chce ze mną rozmawiać o tej porze. Była już prawie 22 więc zdziwiło mnie to trochę.
- Mamo idę zadzwonić do Taylor. - powiedziałam wstając z kanapy i pośpiesznym krokiem wyszłam z pokoju kierując się do swojego pokoju chcąc jak najszybciej połączyć się z koleżanką. Będąc w swoim pokoju zamknęłam drzwi i wyciągnęłam telefon wybierając numer Taylor poczym przystawiłam telefon do ucha.
Świetny <3 kocham to opowiadanie. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Selena po tych wszystkich problemach ma prawo być szczęśliwa :D Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stało.☺ czekam na nastepny rozdział.
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stało.☺ czekam na nastepny rozdział.
OdpowiedzUsuńŚwietny ❤ Ciekawego co się wydarzy. Mam nadzieję, że Selenie i Justinowi się ułoży ❤ Czekam na nexta ❤
OdpowiedzUsuńto super rozdiał a selena ma racje ja takiemu ojcu nigdy niedała 2 szansy. czekam na nexta i weny po stokroć
OdpowiedzUsuń