poniedziałek, 23 maja 2016

Rozdział XIX - Czas na imprezę

Selena Gomez

- A nie masz mnie dość - zapytał
- Nie - odpowiedziałam całując szatyna.
Chwilę później oboje weszliśmy do mojego domu. Naszych znajomych już nie było a zamiast nich już w progu przywitali nas moi rodzice z niezbyt miłymi wyrazami twarzy.
- Gdzieś ty była tyle czasu ?! Popatrz jak ty wyglądasz ! - krzyknęła moja rodzicielka.
- Mamo nic mi nie jest jestem tylko mokra bo złapał nas deszcz - odpowiedziałam próbując trochę uspokoić moją mame.
- Idź się przebierz żebyś nie była chora - usłyszałam z ust mojego ojca.
- Justin chodź dam Tobie jakieś suche spodnie i bluzkę - dodał po chwili. A ja razem z chłopakiem spojrzeliśmy na siebie z niedowierzaniem że mężczyzna który przed laty mnie zostawił teraz zaczął się troszczyć nie tylko o mnie i mamę ale też o Justina.
- No nie stój tak tylko chodź - powtórzył.
- Selena ty też idź i zaraz wróć to zjecie coś ciepłego - powiedziała mama. Nie protestowałam i bez wahania poszłam do swojego pokoju aby ściągnąć przemoczone ciuchy i ubrać na siebie suche i świerze rzeczy. Po chwili byłam w swoim pokoju i przebrałam się poczym splątałam swoje wilgotne włosy w koka. Gdy wyglądałam już jak człowiek a nie jak mokra kura wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. W kuchni siedzieli już moi rodzice razem z Justinem. Gdy dołączyłam do nich chłopak spoglądnął na mnie przesyłając mi szeroki uśmiech. Siadając przy stole odrazu zabrałam się do jedzenia obiadu który przygotowała moja mama.
- To długo jesteście razem ? - zapytał naglę mój ojciec spoglądając na Justina przerywając tym samym ciszę panującą od momemtu jedzienia obiadu.
- Od dzisiaj proszę Pana - odpowiedział chłopak przerywając swój posiłek.
- A długo się znacie ? - zapytał ponownie.
- Od początku szkoły - odpowiedziałam tym razem ja. Czując się jak na spowiedzi.
- Ricardo daj im już spokój i nie wypytuj o wszystko będą chcieli to nam powiedzą sami - wtrąciła się mama kierując swoje słowa do ojca.
- Dobra już dobra o nic nie pytam - odpowiedział mężczyzna.
- Dziękuje za obiad - powiedziałam wstając od stołu.
- Ja również dziękuję - powiedział Justin wstając od stołu.
- Mam nadzieje że smakowało - odpowiedziała moją mama uśmiechając się w naszą stronę.
- Tak. My idziemy do pokoju - oznajmiłam biorąc szatyna za rękę i razem z nim ruszyliśmy w stronę mojego pokoju. Chwilę poźniej siedzieliśmy już na łóżku.
- Nawet miły ten twój tata - oznajmił Justin.
- Może i tak - powiedziałam krótko.
- Popatrz jakie ekstra ciuchy mi dał - powiedział zaczynając się smiać a ja razem z nim. Wtedy zaczął dzwonić telefon Justina. Chłopak natychmiast wyciągnął telefon z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz poczym odłożył go na łóżko.
- Nie odbierzesz ? - zapytałam zdziwiona nabierając podejrzeń że może coś ukrywa.
- Nie to Ryan dzwoni a ja wolę porozmawiać z Tobą niż z nim - odpowiedział przyciągając mnie do siebie i żlożył na moich ustach delikatny pocałunek. A telefon Justina nie przestawał dzwonić.
- Odbierz może to coś ważnego - oznajmiłam odchodząc od Justina aby mógł swobodnie rozmawiać. Bieber chwycił telefon do ręki i odebrał przykładając go do ucha.
- Co jest ? - zapytał Justin. Chłopaki dość kŕotko rozmawiali a odpowiedzi Justina opierały się głównie na słowach ,, tak , nie , zobaczymy " .
- Zapytam i dam Ci znać zaraz - powiedział Justin odkładając telefon na łóżko.
- Kochanie Ryan chce abyśmy poszli z nimi do klubu potańczyć - oznajmił podchodząc do mnie i obejmując mnie patrzył mi w oczy.
- Dzisiaj ? - zapytałam. Chłopak kiwnął głową potwierdzająco.
- No to możemy iść jak chcesz - dodałam po chwili.
- Napewno bo jak nie chcesz to możemy zostać w domu - zapytał.
- Nie no pójdziemy z nimi chętnie z Tobą potańczę - powiedziałam wtulając się w tors swojego chłopaka.
- Dobrze to muszę dać znać Ryanowi. - powiedział sięgając po telefon. Po czym wystukuł coś na klawiaturze. Chwilę później otrzymał prawdopodobnie odpowiedz na wiadomość.
- Na 19 mamy być gotowi - powiedział odkładając komórkę.
- To za 3 godziny - oznajmiłam.
- Muszę się wyszykować aby nie przynieść Tobie wstydu - powiedziałam delikatnie uśmiechając się do szatyna.
- Kochanie ty zawszę pięknie wyglądasz dla mnie mogła byś iść tak jak teraz - powiedział obkręcając mnie w koło własnej osi.
- Nie żartuj sobie - odpowiedziałam.
- Muszę iść się wykąpać - dodałam.
- To ja wracam do siebie aby też się ogarnąć żeby nie odstawać od Ciebie - powiedział przesyłając mi słodkie spojrzenie. Po czym wyszedł z pokoju. A ja w tym czasie poszłam do łazienki wziąść prysznic. Po około 30 minutach skończyłam brać kompiel i wychodząc z pod prysznica owinęłam się recznikiem i stanęłam przed lustrem robiąc sobie makijarz i fryzurę. Na głowie postanowiłam mieć loki aby tego wieczoru wyglądać całkiem inaczej niż na codzień. Robienie fryzury i makijarzu zajeło mi parę minut więc gdy skończyłam odrazu skierowałam się do pokoju aby wybrać sukienkę specjanie na wyjście do klubu. Stałam przy szafie dość długo i przymierzałam miliony sukienek lecz nie mogłam się zdecydować którą założyć. Po kilkunastu przymiarkach zostałam przy białej delikatnej sukience do tego dopasowałam buty na szpilkach i gotowa do wyjścia zeszłam na dół.
- I jak wyglądam ? - zapytałam w stronę mojej mamy wchodząc do kuchni.
- Pięknie wyglądasz córeczko - oznajmiła moja mama z wielkim uśmiechem.
- A z jakiej to okazji się tak wystroiłaś ? - zapytała po chwili.
- Idę z Justinem i resztą do klubu - powiedziałam nalewając do szklanki wody.
- W środku tygodnia na impreze ? - zapytał mój ojciec który od samego początku przysłuchiwał się naszej rozmowie.
- Tak a masz coś przeciwko ? - zapytałam nieprzyjemnym głosem.
- Przestańcie już - usłyszałam głos mamy zanim Ricardo zdarzył odpowiedzieć. Mama odkąd on pojawił się znowu w naszym życiu chodzi szczęśliwa ale zawsze prubuje nie dopóścić do kłótni między jej ukochanym a mną.
- O której wychodzisz ? Justin po ciebie przyjeżdza ? - zapytała mama siadając przy stole. Wtedy rozległ się dzwięk dzwonka do drzwi.
- Tak właśnie przyjechał. Więc idę - odpowiedziałam ruszając na przedpokój otwierając drzwi. Ku mojemu zaskoczeniu to nie był Justin ale moja przyjaciółka.
- Hej kochana. Gotowa na imprezę ? - zapytała z uśmiechem.
- Tak a gdzie chłopaki ? - zapytałam rozglądając się przed siebie szukając wzrokiem swojego chłopaka.
- Chłopaki będą czekać na nas w klubie. Chodź już bo taksówka czeka. - oznajmiła łapiąc mnie za rękę i obie ruszyłyśmy do taksówki.
- Ryan mi powiedział że ty i Justin jesteście oficjalnie razem - powiedziała w pewnym momencie Tay.
- Tak byliśmy razem na plaży i tam zapytał mnie czy będę oficjalnie jego dziewczyną - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- To super kochana obyście byli szczęśliwi - oznajmiła moja przyjaciółka przytulając mnie do siebie. Droga do klubu zleciała bardzo szybko. Zagadałyśmy się tak z Taylor że nawet nie wiedziałyśmy kiedy a trzeba było już wysiadać. Zapłaciłyśmy kierowcy za kurs i wysiadłyśmy z auta. Poczym skierowałyśmy się w stronę wejścia do klubu. Po chwili byłyśmy w środku obie rozglądałyśmy się za swoimi chłopakami.
- Tylko się nie denerwuj Sel - usłyszałam z ust koleżanki. Nie wiedziałam o co jej chodzi dlaczego miała bym być zła. Ale odpowiedź miałam natychmiastową gdy tylko spojrzałam w tym samym kierunku co Ona. Spoglądając na loże po prawej stronie dostrzegłam Ryana i Justina którzy nie byli jednak sami. 



3 komentarze:

  1. świetny <3 jestem ciekawa z kim selena zobaczyła justina, ale chyba mam pewne podejrzenia. Jakoś nie polubiłam taty Seleny. Jest aż za miły. Mam wrażenie, że o tylko taka przykrywka, bo normalnie ludzie się tak nie zachowują.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny :) Co do taty Seleny, zgadzam się z komentarzem wyżej. Dodaj szybko,bo chcę wiedzieć z kim byĺ Just i Ry! Czekam :)

    OdpowiedzUsuń