wtorek, 31 maja 2016

Rozdział XXIV - Wyznanie

Justin Bieber

- Kiedy Selena przyjdzie ? - zapytał mój tata wchodząc do salonu. Wtedy rozległ się dzwonek do drzwi.
- To napewno Ona - powiedziałem z uśmiechem wychodząc z salonu aby otworzyć drzwi. Otwierając drzwi nie myliłem się ujrzałem w nich moją dziewczynę. Wyglądała tak pięknie że zabrakło mi słów aby to opisać. Stałem przed nią nic nie mówiąc tylko wpatrywałem się w nią. Nawet się z nią nie przywitałem tylko stałem tak jak jakiś debil.
- Wpuścisz mnie do środka ? - zapytała dziewczyna po chwili uśmiechając się uroczo.
- Jasne wchodz, przepraszam ale wyglądasz tak pięknie że mnie zamurowało - wyjaśniłem swoje zachowanie wobec dziewczyny wpuszczając ją do domu. Gdy piękna brunetka weszła do środka natychmiast przyparłem ją do ściany i wpiłem się w jej usta.
- Justin przestań , rodzice czekają - wyszeptała odsuwając się ode mnie. Wziełem od dziewczyny jej kurteczkę i powiesiłem na wieszaku poczym chwyciłem jej dłoń i oboje ruszyliśmy do salonu gdzie czekali na nas moi rodzice.
- To jest Selena. Moja dziewczyna - powiedziałem stając razem z brunetką przed moimi rodzicami.
- Dobry wieczór państwu - przywitała się moja księżniczka.
- Witaj Selena miło Cię poznać - powiedziała moja mama przytulając dziewczynę.
- Witaj dziewczyno mojego syna - powiedział tato przesyłając dziwne spojrzenie do Seleny. Po przedstawieniu rodzicom Seleny jako mojej partnerki wszyscy zasiedliśmy do stołu. Na początku czułem się skrępowany tym bardziej że rodzice obserwowali nas jak zachowujemy się jako para. Wkońcu panującą drętwą atmosfere przerwał mój tata.
- Selena jesteś bardzo ładna wiesz. Wcale się nie dziwie że Justin za tobą lata - powiedział przesyłając w naszą stronę serdeczny uśmiech.
- Dziękuje Panu - odpowiedziała brunetka a na jej twarz ponownie wkradły się rumieńce.
- Latałeś za nią ? To do Ciebie nie podobne - wtraciała się mama zaczynająx się delikatnie śmiać.
- Nie latałem tylko ubiegałem o jej względy przez dłuższy czas - oznajmiłem co sprawiło że każdy zaczął się śmiać.
Rozmowa zaczęła się rozkręcać każdy rozmawiał z każdym i panowała luźna atmosfera. Po kolacji jeszcze siedzieliśmy w salonie i moich rodziców wzieło na wspominanie mojego dzieciństwa. Co skutkowało oglądaniem zdjęć oraz że byłem wieczornym obiektem drwin ale takich pozytywnych.
- Dzieci my was zostawiamy już i wychodzimy - powiedziała w pewnym momencie moja mama.
- Gdzie wy wychodzicie o tej godzinie ? - zapytałem spoglądając na rodziców.
- Do kina na noc komedii - odpowiedział mój tata.
- O której będziecie ? - zapytałem.
- Jutro - odpowiedział mój tata uśmiechając się jednoznacznie do mnie. Wiedziałem od razu co ten uśmiech oznacza ale tym razem się mylił nie zależało mi tylko na seksie ale na dziewczynie z którą aktualnie byłem.
- To bawcie się dobrze - powiedziała mama i razem z tatą opuścili salon.
- I jak wrażenia po kolacji kochanie ? - zapytałem w stronę dziewczyny obejmując ją w pasie.
- Świetnie się bawiłam a najbardziej wtedy gdy twoja mama opowiadała te śmieszne historję na twój temat. - odpowiedziała zaczynając się śmiać.
- Poczekaj księżniczko jak ja będę słuchał historji o tobie - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna odesłała natychmiast uśmiech ale jej oczy posmutniały.
- Co się stało księżniczko ? - zapytałem.
- Szybko nie będziemy mogli się pośmiać w rodzinnym gronie u mnie w domu - powiedziała kierując swój wzrok na mnie.
Nic nie odpowiedziałem pozwolając jej wygadać się do końca. Siedziałem i słuchałem.
- Radzice dzisiaj mi oznajmili że moi dziadkowie umarli dwa tygodnie temu. O pogrzebie mi nic nie powiedzieli bo nie chcieli mnie martwić. - powiedziała po dłuższej chwili milczenia.
- Przykro mi - odpowiedziałem obejmując dziewczynę ramieniem.
- A wiesz co jest najśmieszniejsze w tej sytuacji ? - zapytała.
- To że cały dorobek ich życia przepisali na mnie - dodała. A ja na wieść o tym zaniemówiłem.
- To chyba dobrze czy nie ? - zapytałem niepewnie.
- Dobrze tylko postanowiłam że przekaże te pięniądze na dom dla niepełnosprawnych i jak powiedziałam o tym rodzicą to ojciec wpadł w szał krzyczał że nie mogę tego zrobić i wyszedł z domu - powiedziała. Wtedy zdałem sobię sprawę że jej ojciec naprawdę jest pojebany. Wiedziałem że to nie mogę ukrywać przed Seleną tego czego dziś się dowiedziałem i z kim widziałem jej ojca.
- Kochanie muszę Ci coś powiedzieć - oznajmiłem chwytając dłoń dziewczyny. Brunetka spojrzała na mnie pytająco.
- Jechałem na zakupy dziś do tej kolacji. I przed sklepem widziałem twojego ojca - przerwałem na chwilę.
- Coś mówił? z kim był ? - pytała.
- Z Jerrym.. ten skurwysyn jak tylko mnie zobaczył uciekł a twój ojciec udawał że go nie zna. W przypływie emocji powiedziałem mu że ten gnój chciał Cię zgwałcić licząc że wtedy powie prawdę jednak on się tym nie przejął i stwierdził że to twoja wina bo mogłaś bardziej uważać - powiedziałem oczekując na jakąkolwiek reakcję ze strony Seleny. Jednak Ona nic nie powiedziała tylko wpatrywała się w podłogę.
- Wiedziałam że on tylko udaję troskę ! - krzyknęła niespodziewanie a w jej oczach zauważyłem zbierający się płyn.
- Sel przepraszam że Ci to mówie ale muszę ci jeszcze o czymś powiedzieć - wyszeptałem.
- Poszukałem informacji o twoim ojcu i to co znalazłem napewno Ci się nie spodoba - powiedziałem po chwili.
- Mów - usłyszałem z ust dziewczyny.
- On jest poszukiwany razem z Jerrym za morderstwo ponoć zabili jakąś parę starszych osób. - powiedziałem natychmiast przytulając brunetkę do siebie. Czując jak z jej oczu leci ocean łez.

Selena Gomez

- On jest poszukiwany razem z Jerrym za morderstwo ponoć zabili jakąś parę starszych osób - słysząc te słowa z ust Justina natychmiast się rozpłakałam. Wiedziałam że mój ojciec jest podły i niczego nie wart od czasu gdy nas zostawił ale nie myślałam że mógłby kogoś zabić. Do tego popełnił morderstwo razem z człowiekiem który próbował mnie skrzywdzić. Tego było dla mnie za wiele. Wtuliłam się w tors swojego chłopaka i dałam upust emocją płakałam jak małe dziecko.
- Kochanie nie płacz już - powiedział Justin próbując mnie uspokoić. Jednak mineło kilka minut zanim się uspokoiłam.
- Justin..a co jeśli on też miał coś wspólnego z napaścią na mnie ? - zapytałam spoglądając w oczy szatyna.
- To przysięgam że go zabiję - odpowiedział wstając z kanapy i sięgając do kieszeni spodni wyciągnął paczekę fajek. Wyciągnął jednego i odpalił zaciągając się dymem. Paczkę położył na stole.
- Jeśli ma coś z tym wspólnego to ja się o tym dowiem - powiedział po chwili.
- W jaki sposób ? - zapytałam podchodząc do chłopaka i spoglądałam na  niego pytająco.
- Popytam tu i tam - odpowiedział gasząc papierosa w popielniczce po czym spowrotem znalazł się przy mnie obejmując mnie w tali stając do mnie przodem.
- Aaaha..ale jeśli nawet się okaże że to on to nie rób nic głupiego..proszę Cię - wyszeptałam nie spuszczając wzroku z jego spojrzenia.
- Nie martw się o to kochanie - odpowiedział wpijając się w moje usta.
- Już nigdy Cię nikt nie skrzywdzi..kocham Cie i chce abyś była szczęśliwa. - usłyszałam z ust szatyna a słysząc te dwa najważniejsze słowa czułam jak serce zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej.
- Justin ty powiedziełeś że - nie doklończyłam bo chłopak przyłożył mi palca do ust sugerując tym samym że mam się zamknąć.
- Kocham Cię Selena - powtorzył wpatrując się w moje oczy.
- Ja Ciebie też kocham Justin - odpowiedziałam ale to nie z powodu aby było mu miło. Poprostu tak czułam i Justin dla mnie był całym moim światem. Nie czekałam długo na reakcję chłopaka który momentalnie wpił się w moje wargi.
Po chwili odsunęłam się od jego ust i spojrzałam na niego z delikatnym uśmiechem.
- Co kombinujesz księżniczko - zapytał zaciekawiony.
- Wiesz właśnie sobie uświadomiłam że jestem tu od kilku godzin a ty dalej nie pokazałeś mi swojego pokoju - powiedziałam wpatrując się oczy szatyna. Chciałam zapomnieć o tych wszystkich zmartwieniach i cieszyć się Justinem i czasem spędzonym przy jego osobie. Te zaledwie kilka dni uświadomiły mi jak bardzą ważną osobą jest dla mnie i udowodnił mi że zawsze mogę na niego liczyć.
- Chodź pokaże Ci - odpowiedział chwytając mnie na swoje umieśnione ręce i ruszył w stronę schodów. Już po drodzę zaczął całować mnie bardzo namiętnie oczewiście odzwajemniłam każdy jego pocałunek. Dziwiłam się że nie przywalił nigdzie po drodze i się razem ze mną nie wywrócił. Chwilę później Justin postawił mnie delikatnie na ziemi do końca nie wiedziałam czy jesteśmy już w jego pokoju bo nie odrywałam naszych ust ani na chwilę. Nasze pocałunki z każdą sekundą stawały się coraz bardziej intensywniejsze.



Mam nadzieję źe rozdział się podoba?
Chciała bym również podziękować za cudowny szablon itp Patrycji Fallen Angel :* 

niedziela, 29 maja 2016

Rozdział XXIII - Poszukiwany

Selena Gomez

Gdy znalazłam się w salonie na kanapie czekali już na mnie moi rodzice. Usiadłam więc na fotelu który znajdował się naprzeciw kanapy na której siedzieli.
- A więc o czym chcecie porozmawiać ? - zapytałam czekając na jakąkolwiek odpowiedz.
- Twoi dziadkowie od strony taty dwa tygodnie temu umarli. - powiedziała moja mama patrząc na mnie smutnym spojrzeniem. Słysząc tą wiadomość zrobiło mi się momentalnie smutno. Mimo że widywałam ich raz na ruski rok było mi przykro że nie ma ich już wśród żywych.
- Kiedy pogrzeb ? - zapytałam przecierając łzy które spływały mi po policzku.
- Już był - odpowiedział mój ojciec nie okazując emocji.
- Co ?! Dlaczego dopiero teraz mi o tym mówicie ? - krzyknęłam z żalem w głosie.
- Córeczko uspokój się. Nie chcieliśmy cię denerwować i tak miałaś za dużo stresu w ostatnim czasie.- powiedziała moja mama próbując mnie uspokoić.
- Dziadkowie zostawili testament - usłyszałam z ust ojca. Ten to miał tupet mówić mi w takiej chwili o testamencie.
- Cały swój dorobek zostawili Tobie - powiedział dodając po chwili. Słysząc tą wiadomość oczy mi się poszeżyły z niedowierzenia. Zaczełam się zastanawiać dlaczego akurat dla mnie wszystko przepisali.
- W następnym tygodniu musimy iść do notariusza - powiedziała moja mama. Nie odpowiedziałam jej nic siedziałam bez ruchu na fotelu.
- Selena dobrze się czujesz ? - zapytała mama po chwili.
- Tak. Mam pytanie dlaczego nie przepisali testamentu dla Ciebie tylko dla mnie? - zapytałam kierując swoje słowa w stronę ojca.
- Bo do mnie mieli żal że zostawiłem was przed laty..a ty byłaś ich ukochaną jedyną wnuczką - powiedział po chwili.
- Dobrze przyjmę ten testament ale przekaże je na rzecz niepełnosprawnych - powiedziałam z przekonaniem że to jest bardzo dobry pomysł.
- Nie możesz tego zrobić ! - krzyknął niespodziewanie mężczyzna. Obie z mamą spojrzałyśmy na niego ze zdziwieniem.
- To są jej pieniądze więc ona decyduje co z nimi zrobi - powiedziała mama.
- Wy nic nie rozumiecie ! - krzyknął w naszą stronę. Następnie wstał z kanapy i wyszedł z salonu a następnie z domu co potwierdzał dzwięk drzaskających drzwi.
Obie z mamą spojrzałyśmy na siebie pytająco. Jednak żadna z nas nic nie powiedziała bo nie wiedziałyśmy co powiedzieć na jego zachowanie.
- Sel a zmieniając temat to co dzisiaj rano widziałam to między tobą a Justinem..- powiedziała przerywając. Uśmiechnęłam się szeroko bo wiedziałam o co chciała zapytać.
- Nie mamo..między mną a Justinem nic nie było. Możesz być spokojna - odpowiedziałam przesyłając jej uśmiech. Chwilę później wstałam z fotela i wyszłam z salonu. Chciałam iść do siebie i przemyśleć wszystko na spokojnie. Dziwiło mnie bowiem zachowanie ojca na wieść o tym co chce zrobić z pieniędzmi ze spadku po dziadkach. Zaczęłam myśleć że jego nagły powrót do naszego życia nie jest spowodowany tym że chce wszystko naprawić tylko ma coś wspólnego z tym że to akurat ja odziedziczyłam spadek. Moje myślenie przerwał dzwięk mojego telefonu. Dzwonił Justin odebrałam natychmiast i przystawiłam telefon do ucha.
- Hej księżniczko - usłyszałam pogodny głos w słuchawce.
- Rozmawiałaś już z rodzicami ? - zapytał natychmiast.
- Rozmawiałam kochanie ale opowiem Ci jak się zobaczymy - odpowiedziałam.
- No dobrze. A co powiesz na kolację u mnie? Moi rodzice chcą Cie poznać - powiedział a ja pierwszy raz w życiu nie wiedziałam co powiedzieć.
- Halo jesteś tam ? - usłyszałam po chwili.
- Tak jestem. Trochę mnie zaskoczyłeś Justin. Nie wiem co powiedzieć - oznajmiłam mając obawy co do tej wspólnej kolacji zwłaszcza że jego ojciec jest moi lekarzem i zajmował się mną jak chorowałam na białaczkę.
- Moi rodzice też mnie tym zaskoczyli. No skarbie to jak będziesz ? - zapytał.
Mimo obaw nie umiałam odmówić chłopakowi. Miałam tylko nadzieję że jego ojciec się nie wygada. Jeszcze przez chwilę rozmawiałam z Justinem. A gdy się rozłączyłam poszłam pod prysznic.

Justin Bieber

Po telefonie do Seleny siedziałem dalej w salonie przed telewizorem i oglądałem jakiś film.
- Justin i co dzwoniłeś do niej ? Przyjdzie ? - zapytała moja mama stając przede mną tak że zasłoniła mi telewizor.
- Tak przyjdzie na osiemnastą - odpowiedziałem.
- To dobrze muszę poznać dziewczynę w której mój syn się zakochał - powiedziała spoglądając na mnie.
- Mamo mogę Cię o coś prosić ? - zapytałem poważnym tonem.
- Tak o co ? - zapytała
- Zejdziesz mi z ekranu bo chciałbym obejrzeć - powiedziałem zaczynając się śmiać. A moja mama spojrzała na mnie jak na idiotę.
- Nie nie będziesz tak siedział. Masz tu kartkę i jedz na zakupy - powiedziała wyciągając dłoń i podając mi listę zakupów. Spojrzałem na nią i byłem zaszokowany ilością rzeczy jakich miałem kupić.
- To jadę - powiedziałem wstając z kanapy i natychmiast udałem się do przedpokoju gdzie ubrałem buty , bluzę i wziąłem kluczyki od samochodu a następnie wyszedłem z domu. Odrazu skierowałem się do swojego auta. Będąc w środku natychmiast ruszyłem z piskiem opon w stronę centrum aby jak najszybciej mieć te mega zakupy z głowy. Po kilku minutach szybkiej jazdy byłem już na  miejscu zaparkowałem na parkingu i wysiadłem z auta kierując się w stronę sklepu. Kontem oka zauważyłem znajomego mi mężczyznę. Natychmiast odwróciłem się w stronę faceta a moim oczom ukazał się ojciec Seleny który rozmawiał z Jerrym. Byłem w szoku gdy to zobaczyłem. Szybkim krokiem zaczęłem zmierzać w stronę facetów. Jednak miałem pecha i jeden z mężczyzn mnie poznał i zaczął uciekać. Biegnąc nawet nie miałem szans go dogonić dlatego też zawróciłem i podbiegłem do ojca mojej dziewczyny który też próbował mnie uniknąć.
- Co pan kurwa robi ? - krzyknąłem bez wahania w stronę mężczyzny. Facet spojrzał na mnie jak gdyby nigdy nic się nie stało.
- Przechodzę koło sklepu - odpowiedział.
- Nie jestem idiotą ! Skąd pan zna Jerrego ?! - zapytałem oczekując odpowidzi.
- Tego chłopaka co chciał papierosa ? Nie znam go - odpowiedział próbując zrobić ze mnie idiotę. Ale niczego innego nie spodziewałem się po gościu który miał tupet zostawić własna rodzinę i tak o poprostu wrócić do nich po dziesięciu latach.
- Niech pan nie robi ze mnie idioty ! On próbował zgwałcić pana córkę ! - krzyknąłem wyjawiając mu zdarzenie z przed kilku dni licząc na to że wtedy mi powie prawdę.
- Nic na ten temat nie wiem. A Selena powinna bardziej uważać i tyle - odpowiedział obojętnym tonem. Myślałem że szlak mnie trafi słysząc jego obojętność wobec własnej córki. Ledwo się postrzymałem aby mu nie przyjebać.
- A może miałeś coś z tym wspólnego - rzuciłem w stronę faceta nie obchodziło mnie to już że powinienem zwracać się do niego na Pan.
- Nie histeryzuj i lepiej zapomnij że mnie z nim widziałeś ! - powiedział i tak poprostu ruszył przed siebie. Stałem zaszokowany jego postawą dopóki nie odcknołem się gdy zaczeli na mnie trąbić że stoję na drodzę aby kierowcy mogli wyjechać z parkingu. Natychmiast zszedłem z drogi i udałem się do sklepu. Cały czas myślałem o tym zdarzeniu które miało miejsce na parkingu. Co ojciec mojej ukochanej robił z tym typem co chciał skrzywdzić moją księżniczkę? Pytania w mojej głowie mnożyły się a ja nie znałem odpowiedzi na ani jedno pytanie. Gdy skończyłem zakupy wróciłem do domu. Wchodząc do domu zostawiłem zakupy w kuchni i pobiegłem do swojego pokoju. Będąc w nim pośpiesznie włączyłem komputer wpisując w wyszukiwarce imie i nazwisko ojca Seleny. Postanowiłem że poszukam jak najwięcej informacji o nim z nadzieją że czegoś się dowiem. I długo nie musiałem szukać czytając pierwszy artykuł o osobach poszukiwanych przez policję natrafiłem na niego. Jego zdjęcie widniało razem ze zdjęciem Jerrego. Obaj są poszukiwani za morderstwo z rabunkiem. Czytając takie informację nie mogłem uwierzyć że Gomez jest do takich rzeczy zdolny. A co gorsza mieszka pod jednym dachem z moją dziewczyną. Wyłączając komputer zastanawiałem się jak uchronić przed nim Selenę. Czy on jej może coś zrobić ? Mając w pamięci słowa w jakich wyrażał się dzisiaj o swojej córce miałem stuprocentową pewność że tak. Musiłem jak najszybciej porozmawiać z Seleną mimo że wiedziałem jak może ją to zaboleć. Postanowiłem że porozmawiam z nią o tym po kolacji. Odchodząc od komputera podeszłem do szafy i wyciągnęłem z niej koszulę którą miałem zamiar ubrać. Gdy naszykowałem ją poszedłem do łazienki aby się odświerzyć. Zajęło mi to jakieś 20 minut wychodząc z kabiny prysznicowej obinęłem się recznikiem i stanąłem przed lustrem aby ułożyć włosy. Gdy grzywkę miałem postawioną perfekcyjnie na żel wróciłem do pokoju i ubrałem się w cześniej naszykowane rzeczy. Chwilę później byłem już gotowy na kolację z moimi rodzicami i moją dziewczyną. Szczerze przyznam że trochę się stresowałem. Mimo że wiedziałem że rodzice Selenę polubią. Gdy byłem gotowy zszedłem na dół do salonu gdzie moja mama właśnie kończyła dokładać wszystko na stół.
- Justin jak ty elegancko wyglądasz - powiedziała mama zauważając moją obecność.
- Dziękuje mamo. Ale ty powinnaś doskonale wiedzieć że masz przystojnego syna - odpowiedziałem poprawiając koszulę i przesłałem szeroki uśmiech w stronę mamy.
- Tak , przystojny i na dodatek jaki skromny - usłyszałem z ust swojej rodzicelki.
- Kiedy Selena przyjdzie ? - zapytał mój tata wchodząc do salonu. Wtedy rozległ się dzwonek do drzwi.
- To napewno Ona - powiedziałem z uśmiechem wychodząc z salonu aby otworzyć drzwi.



czwartek, 26 maja 2016

Rozdział XXII - Dzień dobry

Justin Bieber

- Kochanie coś się stało ? - zapytałem nie wiedząc co jej jest. I dlaczego tak stoi.
- To był on - odpowiedziała krótko. Stojąc dalej bez ruchu.
- Kim jest ten facet ? - zapytałem przytulając swoją dziewczynę.
- To był Jerry..to on próbował mnie zgwałcić wtedy gdy wracałam sama z baru przy parku..pamiętasz ? - powiedziała dławiącym głosem wtulając się we mnie. I wtedy wszystko stało się dla mnie jasne skąd kojarze tego typa.
- Pamiętam kochanie - odpowiedziałem czując jak w moim ciele gromadzą się nerwy. Pierwsza moja myśl była taka że dogonie tego skurwysyna i go zabije ale nie chciałem też zostawić Seleny w takim stanie.
- Już wszystko dobrze kochanie uspokój się - prosiłem spokojnym tonem mimo że sam byłem mocno zdenerwowany. Dziewczyna bez słowa odsunęła się ode mnie i ruszyła przed siebie. Natychmiast dołączyłem do niej i objąłem ją ramieniem dając tym samym do zrozumienia że ze mną jest bezpieczna.
- Justin zostań ze mną - powiedziała gdy tylko znaleźliśmy się na jej ulicy gdzie znajdował się jej dom.
- Zostanę z tobą na zawsze kochanie - oznajmiłem nie dokońca rozumiejąc jej słowa. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie.
- Zostań ze mną teraz, dzisiaj bądź przy mnie nie chce być sama - powiedziała dając mi do zrozumienia abym został u niej na noc.
- Z chęcią ale nie chce abyś..- nie dokończyłem zdania bo dziewczyna przerwał mi wpijając się w moje usta. Nie byłem pewny czy dobrze robię zostając u niej na noc. Nie chciałem aby pomyślała że chce ją wykorzystać mimo tego że strasznie mnie pociąga i przyznając bez bicia z chęcią bym się z nią kochał. To by był pierwszy raz kiedy bym się kochał z dziewczyną z miłości a nie z pożądania. Dziewczyna złapała mnie za rękę prowadząc bez słowa do swojego domu. Gdy weszliśmy do pomieszczenia po cichu i szybkim krokiem weszliśmy do jej pokoju. Przekraczając próg jej sypialni obiecałem sobie że nie zrobię nic bez jej zgody.
- Dziękuje kochanie że jesteś. Gdyby nie ty nie wiem co bym zrobiła ponownie spotykając tego obleśnego typa - powiedziała spoglądając mi w oczy. W jej oczach dało się dostrzec smutek a jednocześnie radość.
- Kochanie nie myśl o tym już. Przyjdzie dzień że Jerry poniesie karę za to co próbował zrobić - odpowiedziałem delikatnie głaszcząc policzek brunetki.
- Dziś mnie zaszokowałaś kochanie - powiedziałem próbując zmienić temat aby moja ukochana nie myślała o przykrej sytuacji.
- Zaszokowałam ? - zapytała z uśmiechem na twarzy.
- Tym jak wygarnęłaś Kendall w klubie a ją poprostu zatkało - powiedziałem zaczynając się śmiać.
-Powiedziałam prawdę. Niech wkońcu do niej dotrze że to ze mną jesteś a nie z nią. - odpowiedziała.
- O matko Kendall ! - krzyknęła zanim zdążyłem odpowiedzieć na jej wcześniejsze słowa. A w jej oczach ponownie zobaczyłem przerażenie.
- Co z nią ? - zapytałem.
- Ona została z Jerrym a jeśli on będzie próbował ją skrzywdzić - wyjaśniła natychmiast.
- Nic jej nie zrobi. Ona lubi seks a tym bardziej że jest pijana to sama go do tego nakłoni - odpowiedziałem nie zastanawiając się nawet nad tym co przed chwilą powiedziałem.
- Justin..
- No przepraszam ale taka jest prawda kochanie. Znam ją na tyle i wiem jaka jest. Ty z resztą też wiesz co to za typ kobiety - wyjaśniłem.
- W sumie to tak..ale obiecaj mi że rano do niej zadzwonisz i dowiesz się czy nic jej nie jest - usłyszałem z ust dziewczyny.
- Ok obiecuje - powiedziałem nie chętnie zgadzając się na takie rozwiązanie. Gdy rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę poczułem że muszę iść za potrzebą do toalety. Po kilku chwilach wróciłem do pokoju zastając moją księżniczkę śpiącą na kanapie. Podszedłem do niej delikatnie biorąc ją na ręce i skierowałem się w stronę łóżka aby położyć dziewczynę na łóżku aby wygodniej jej się spało. Chwilę później rozebrałem się z ciuchów zostając w samych bokserkach i położyłem się obok brunetki która sobie cichutko pochrapywała. Gdy leżałem obok swojej dziewczyny wtuliłem się w jej piękne ciało i delikatnie pocłowałem jej ramie. Byłem dumny z samego siebie że mimo pokusy jaką jest ciało mojej ukochanej nie zrobiłem nic. Wiedziałem że gdybym się z tym pośpieszył mogła by zrozumieć że tylko na tym mi zależy i by ode mnie odeszła. A tego bym nie przeżył. Następnego dnia rano obudziłem się dość wcześnie i leżac w łóżku patrzyłem jak moja księżniczka jeszcze sobie smacznie spała. Po kilku minutach wpatrywania się w nią postanowiłem ją obudzić. Delikatnie zaczęłem składać jej całusy po policzkach potem po czole nosku i wkońcu po jej słodkich ustach. Ku mojemu zaskoczeniu brunetka odwzajemniła pocałunek w usta co świadczyło o tym że musiała się niedawno obudzić.
- Dzień dobry księżniczko - powiedziałem natychmiast gdy tylko odsunęłem się od jej ust.
- Dzień dobry kochanie - odpowiedziała z uśmiechem. Nawet zaspana i z wczorajszym makijażem wyglądała pięknie.
- Długo już nie śpisz ? - zapytała przeczesując dłonią moją grzywkę.
- Dość długo że zdążyłem napatrzeć się na śpiącą królewnę - oznajmiłem spoglądając na dziewczynę która zaczęła się przeciągać na łóżku.
- Trzeba było mnie odrazu obudzić a nie się nudziłeś - odpowiedziała siadając na łóżku.
- Nie nudziłem się. Patrzyłem na najpiękniejszą kobietę na świecie i słuchałem. - odpowiedziałem siadając na łóżku jak moja partnerka. Dziewczyna spojrzała na mnie z zaciekawieniem gdy usłyszała moje ostatnie zdanie.
- Słuchałeś ? Nie rozumiem - oznajmiła.
- No tak słychałem jak sobie pochrapujesz - odpowiedziałem zaczynając się śmiać.
- Ja chrapie ? - zapytała parskając śmiechem tak samo jak ja. Kiwnąłem głową potwierdzając że chrapie co spowodowało że dziewczyna zarumieniła się na policzkach. Ten widok był uroczy.
- Kochanie słodko chrapiesz nie przeszkadza mi to - powiedziałem chwytając jej ręce co spowodowało że odkryłem twarz Seleny aby ujrzeć ponownie zawstydzenie brunetki. Sel bez słowa wpiła się w moje usta co bardzo mi się spodobało. Jednak ta chwila nie trwała długo. Dziewczyna naglę oderwała się ode mnie i spojrzała pytająco na mnie. Wiedziałem że o coś chciala zapytać ale prawdopodobnie się wstydziła. Do głowy przyszła mi tylko jedna myśl o co mogło mojej księżniczce chodzić.
- Justin czy my..wczoraj..- usłyszałem z ust dziewczyny która najwyraźniej nie wiedziała jak zapytać. Wtedy postanowiłem jej wyjaśnić że między nami wczoraj nic się nie wydarzyło.
- Kochanie nie bój się. Nic bez twojej zgody nie zrobię. - powiedziałem spoglądając w ciemne teńczówki Seleny. Widząc także jak ulżyło jej gdy jej wszystko wyjaśniłem.
- Nie o to chodzi że bym nie chciała czy coś tylko poprostu nie pamiętam nawet jak wczoraj usnęłam a chciała bym pamietać jakbyśmy mieli to zrobić - powiedziała lekko zawstydzona.
- Rozumiem kochanie wczoraj usnełaś bo byłaś zmęczona i to akurat było widać - oznajmiłem. Dziewczyna w odpowiedzi wtuliła się we mnie i odetchnęła tak jakby z ulgą. Chwilę później drzwi do pokoju Seleny otworzyły się i oboje ujrzeliśmy w nich jej mamę.

Selena Gomez 

Gdy Justin wyjaśnił mi że wczorajszej nocy miedzy nami nic się nie wydarzyło przytulając się do niego odetchnęłam z ulgą. Nie chodziło mi o to że nie byłam pewna co do Niego ale nie byłam jeszcze gotowa na swój pierwszy raz. Gdy wtulałam się w ciało swojego chłopaka drzwi do mojego pokoju otworzyły się i oboje z Justinem ujrzeliśmy w nich moją mamę.
- Sel córeczko..- przerwała dostrzegając że nie jestem sama.
- Dzień dobry pani Gomez - przywitał się mój chłopak. Widać było że jest tak samo skrępowany tą sytuacją jak ja i moja mama.
- Cześć Justin - odpowiedziala próbując nie patrzeć na niego.
- Mamo Justin jest ubrany..no prawie jest tylko bez koszulki i spodni - powiedziałam zaczynając się śmiać z tego w jaki sposób moja matka unika widoku mojego chłopaka.
- Cholera jasna ! Selena ja mogłam patrzeć na takie widoki ponad 20 lat temu a nie teraz - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
- To ja idę się lepiej ubrać - usłyszałam z ust Justina który następnie wstał z łóżka zabierając swoje ciuchy i skierował się do łazienki.
- Musimy porozmawiać i to poważnie - powiedziała moja rodzicielka gdy tylko drzwi od łazienki się zamknęły i zostałyśmy same.
- O czym ? - zapytałam nie rozumiejąc nagłej zmiany w jej tonie.
- O twoich dziadkach od strony ojca - oznajmiła.
- To sprawa na teraz - dopowiedziała znikając z pokoju gdy zobaczyła że chłopak wrócił z łazienki.
- Coś zrobiłem nie tak że twoja mama tak szybko wyszła ? - zapytał.
- Nie kochanie. Mama chce ze mną porozmawiać o dziadkach mówi że to ważne - odpowiedziałam wstając z łóżka. Chwilę później podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niego komplet dresowy.
- Zaraz wracam - powiedziałam całując szatyna w usta a następnie zniknęłam zamykając się w łazience. W łazience szybko się przebrałam w dres który wzięłam z sobą i przemyłam twarz tym samym zmazując z niej wczorajszy makijaż poczym związałam włosy w koński ogon i wyszłam z pomieszczenia wracając do pokoju. Mój chłopak oglądał zdjęcia które były powieszone na ścianach. Były to fotografie z mojego dzieciństwa i z czasu gdy jeszcze się tu nie przeprowadziłam.
- Słodka byłaś jak byłaś mala - usłyszałam z ust Justina który mnie zaczął przytulać gdy tylko skończył oglądać zdjęcia.
- To znaczy teraz też jesteś - dodał po chwili całując mnie.
- Kochanie pamiętasz co mi wczoraj obiecałeś - powiedziałam obracając się twarzą do mojego mężczyzny.
- Pamiętam zadzwonię do niej zaraz jak wrócę do domu - odpowiedział z uśmiechem.
- Dziękuje - odpowiedziałam.
- To co ja idę do domu a ty na rozmowę do mamy - powiedział natychmiast przyciągając mnie bliżej siebie.
- Tak ale zobaczymy się później ? - zapytałam mimo że doskonale wiedziałam że się spotkamy.
- Oczywiście - odpowiedział a następnie pocałował mnie czule na pożegnanie. Chwilę później szatyn wyszedł z mojego pokoju a ja jeszcze chwilę w nim zostałam zastanawiając się czy Kendall jest cała. Mimo że nie lubie jej nie chciałabym aby coś takiego strasznego jej się stało. Gdy przestałam o tym myśleć wyszłam z pokoju i udałam się na dól a następnie do salonu aby porozmawiać z moją mamą.










środa, 25 maja 2016

Rozdział XXI - Perfect together

Selena Gomez

- Poczekasz na mnie chwilkę ? - zapytał wstając z kanapy.
- A gdzie się wybierasz ? - zapytałam lekko zdziwiona jego pytaniem.
- Zaraz się przekonasz- odpowiedział dając Mi buziaka na chwilowe pożegnanie. Chłopak zniknął z loży a ja razem z przyjaciółmi zostałam.
- Gdzie poszedł Justin ? - zapytała Taylor podchodząc bliżej mnie.
- Nie mam pojęcia. Kazał mi poczekać - odpowiedziałam. A chwilę później usłyszałam głos DJ-a który wywoływał mnie na parkiet.
- Zapraszam na parkiet Selene razem z Taylor i Ryanem. - powtórzył raz jeszcze mężczyzna przez mikrofon. Gdy się zaorjętowałam zostałam pociągnięta za rękę przez przyjaciółkę. Chwilę później byliśmy cała trójką na parkiecie nie wiedząc co się dzieje. Wtedy zobaczyłam swojego chłopaka na małej scenie obok faceta z mikrofonem. Justin siedział na krześle i trzymał w dłoni mikrofon. Chwilę później w głośnikach usłyszałam głos mojego chłopaka.
- To dla Ciebie kochanie - powiedział przesyłając mi uśmiech.
I know I'm not perfect sometimes,
I know you're not perfect sometimes
But even even when it's wrong, it feels right
cause we're perfect together
Perfect together
Perfect together
Perfect together oh-oh
It's amazing, so amazing
that we are still here yeah
cause we're changing, rearranging
but I still see you clear
How can I love you more than this,
tell me the way and I can fix it oh-oh
I know I'm not perfect sometimes,
I know you're not perfect sometimes
But even when it's wrong, it's still right
cause we're perfect together
Perfect together
Perfect together
Perfect together
Gdy Justin siedział na krześle i śpiewał dla mnie piosenke czułam się naprawdę wyjątkowo. Pamiętałam że obiecał że dla mnie zaśpiewa ale niespodziewałam się że to zrobi w klubie przy wszystkich. Stałam jak zamurowana i wpatrywałam się w swojego chłopaka czując jak ze wzruszenia po policzku spływają mi łzy. Justin w pewnym momencie zszedł ze sceny i podszedł do mnie śpiewając ostatnie słowa refrenu.
- Perfect together - wyszeptał w moje usta a następnie złożył na nich namiętny pocałunek który odwzajemniłam a następnie przytuliłam go z całych sił. Każdy z obecnych ludzi zaczął bić brawa dla mojego artysty. Byłam z niego dumna że nie krępował się zaśpiewać tak przy wszystkich dla mnie.
- Dziękuje kochanie jesteś wspaniały - powiedziałam spoglądając na szatyna.
- To ty jesteś wspaniała - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Chwilę później nasi przyjaciele dołączyli do nas.
- Stary ty masz talent - powiedział Ryan klepiąc po ramieniu Justina.
- Wielkie brawa Justin. Wspaniała niespodzianka - usłyszeliśmy z ust naszej przyjaciółki.
- Dzięki wam - powiedział z uśmiechem Justin.
- Zatańczysz kochanie ? - zapytał mnie. Natychmiast się zgodziłam i cała paczką zaczeliśmy tańczyć na parkiecie. Po upływie kilkunastu minut wszyscy chcieliśmy odpocząć od tańców dlatego też udaliśmy się na naszą lożę.
- Ryan dlaczego ty dla mnie nie zaśpiewasz ? - zapytała Taylor udając obrażoną.
- Bo ja nie potrafie śpiewać - odpowiedział zrezygnowany.
- Wiem ale i tak cie kocham - odpowiedziała przytulając swojego chłopaka. A my razem z Justinem zaczęliśmy się śmiać. Każdy z nas usiadł na kanapie i zaczeliśmy pić kolejne drinki przy tym rozmawiając i śmiejąc się. W pewnym momencie na loże wszedł mężczyzna.
- Ty jesteś tym co śpiewał na scenie ? - zapytał w stronę mojego chłopaka.
W pierwszej chwili myślałam że to ktoś z ochrony i chcąc Justina wyrzucić z klubu albo ukarać w jakiś sposób za to że śpiewał. Ale powód przybycia mężczyzny był całkiem inny niż myślałam.

Justin Bieber

Gdy siedzieliśmy cała czwórką na loży pijąc drinki , rozmawiając i śmiejąc się. W pewnym momencie na loże wszedł mężczyzna. Wyglądał bardzo elegancko był ubrany w ciemny garnitur i wyglądał na gościa z kasą.
- Ty jesteś tym co śpiewał na scenie ? - zapytał w moim kierunku.
- Tak a coś się stało ? - zapytałem mężczyznę.
- Nic się nie stało. A mianowicie to zastanawiam się jak z takim głosem nie występujesz jeszcze na scenie. - powiedział uśmiechając się.
- Śpiewam i gram dla siebie samego. Poprostu to lubie i nigdy nie myślałem o tym aby śpiewać na scenie i na tym zarabiać - odpowiedziałem.
- To przemyśl to chłopcze bo naprawdę masz talent. - powiedział.
- Nazywam się Scooter Brown jestem promatorem takich osób jak ty pomagam zostać im gwiazdami - dodał po chwili. Podając mi swoją wizytówkę.
- Jak zmienisz zdanie to zadzwoń - dodał odrazu opuszczając naszą lożę.
- Stary masz szansę zostać gwiazdą wielkiego formatu ! - krzyknął Ryan.
- Wiem ale nie chce. Śpiewam dla siebie a nie dla pięniedzy. - odpowiedziałem nie  okazując żadnych emocji.
- Napewno kochanie ? - zapytała Selena patrząc się w moją stronę.
- Nie wiem ale narazie nie chce o tym myśleć - odpowiedziałem. Miałem kiedyś merzenie żeby zostać piosenkarzem ale teraz nie jestem do tego przekonany tym bardziej że miałbym zapewne małe szanse aby się przebić biorąc pod uwagę ilość młodych wykonawców. Nie drążąc dłużej tematu wróciliśmy do zabawy.
- Justin chce wrócić już do domu - usłyszałem głos swojej księżniczki.
- Coś się stało kochanie ? - zapytałem spoglądając w oczy dziewczynie.
- Nie tylko poprostu jestem zmęczona - odpowiedziała. Nie chciałem protestować bo wiedziałem że Sel nie jest przyzwyczajona do nocnego imprezowania tym bardziej że była niedawno w szpitalu i jej organizm jest osłabiony.
- To już idziemy kochanie - odpowiedziałem składając na ustach swojej dziewczyny pocałunek. Chwilę później wstaliśmy z kanapy co zwróciło uwagę naszych przyjaciół.
- A wy co robicie ? - zapytał Ryan.
- Wychodzimy. Selena jest już zmęczona - wyjaśniłem.
- O Bieber przecież ty nigdy wcześnie tak nie wychodziłeś z imprezy i na dodatek prawie trzeźwy - dodał po chwili śmiejąc się. Słysząc jego słowa myślałem że podejdę do niego i go jebnę w łeb ale mimo wszystko starałem się powstrzymać.
- Kochanie jak chcesz możesz zostać. Ja wrócę sobię taksówką - powiedziała Selena.
- Nie ma mowy. Ty jesteś dla mnie ważniejsza i twoje bezpieczeństwo a nie impreza w dodatku bez ciebie - odpowiedziałem obejmując brunetkę.
Gdy pożegnaliśmy się z przyjaciółmi wyszliśmy z loży a następnie z klubu.
- Taksówka czy spacer ? - zapytałem uśmiechając się w swojej dziewczyny.
- Spacer - odpowiedziała. Obejmując swoją księżniczkę ruszylismy w drogę powrotną. Po drodzę dużo rozmawialiśmy głównie o tym czego o sobie nie wiedzieliśmy. Gdy już mieliśmy ponad półowę drogi za sobą wydarzyło się coś czego nigdy bym się niespodziewał.
- Robaczki czekajcie ! - usłyszałem kobiecy wołający nas głos. Obeje z Sel odwróciliśmy sie w stronę dziewczyny która w tym czasie zbliżyła się do nas.
Przed nami staneła Kendall była zupełnie pijana.
- Sama jesteś ? - zapytała moja dziewczyna.

- Niee nie sama - odpowiedziała wskazując palcem w stronę chłopaka który był nie daleko nas i zmierzał w naszym kierunku.
- Jesteś zupełnie pijana - powiedziałem w stronę dziewczyny która ledwo trzymała się na nogach.
- Przejmujesz się mną? Jakie to kurwa słodkie - wybełkotała. Wtedy dołączył do nas nieznajomy chłopak był tak samo pijany jak Kendall.
- To jest mój przyjaciel - powiedziała dziewczyna obejmując swojego towarzysza.
- Jestem Jerry - powiedział wyciągając dłoń. Patrząc na chłopaka byłem pewny że skąś go kojarze ale na daną chwilę nie mogłem sobie przypomnąć skąd. Przez zamyślenie nie podałem ręki znajomemu Kendall.
- Idziemy z tąd Kendall już - powiedział nieznajomy i natychmiast ruszyli przed siebie. Wtedy zauważyłem że moja ukochana stoi od dłuższego czasu bez ruchu.
- Kochanie coś się stało ? - zapytałem nie wiedząc co jej jest. I dlaczego tak stoi.
- To był on - odpowiedziała krótko. Stojąc dalej bez ruchu. 




wtorek, 24 maja 2016

Rozdział XX - Mogę być kim chcesz.

Selena Gomez

- Tylko się nie denerwuj Sel - usłyszałam z ust koleżanki. Nie wiedziałam o co jej chodzi dlaczego miała bym być zła. Ale odpowiedź miałam natychmiastową gdy tylko spojrzałam w tym samym kierunku co Ona. Spoglądając na loże po prawej stronie dostrzegłam Ryana i Justina którzy nie byli jednak sami. Razem z nimi na loży siedziała Kendall. Długo stałam bez ruchu i przyglądałam się temu co zobaczyłam bo myślałam że śnie.
- Co ona tu robi ? - zapytałam spoglądając na swoją przyjaciółkę.
- Nie mam pojęcia ja z nią nie rozmawiałam od czasu imprezy u mnie - wyjaśniła. Widziałam że mówi prawdę bo była tak samo zaskoczona i zła jak ja.
- To co idziemy do nich ? - zapytała Tay po chwili. Ja kiwnęłam głową potwierdzająco i obie ruszyłyśmy w stronę naszych partnerów. Gdy stanęłyśmy przy loży Rayan i Justin odrazu zerwali się na równe nogi i wpatrywali się w nas przez dłuższy czas nic nie mówiąc.
- Kochanie jak ty pięknie wyglądasz - powiedział Justin podchodząc do mnie. Po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach który odwzajemniłam natychmiast.
- Obie wyglądacie pięknie - powiedział Ryan.
- Dziękujemy - odpowiedziała Tay siadając tuż przy nim. Ja zajęłam miejsce obok swojego chłopaka.
- No chłopaki mają rację pięknie wyglądacie a zwlaszcza ty Selena. Muszę przyznać że to nie codzienny widok - usłyszałam z ust Kendall która uśmiechała się sztucznie w moją stronę.
- A co ty tu robisz ? - zapytała Taylor kierując swoje słowa do nieproszonej dziewczyny.
- Przyszłam tu potańczyć i zobaczyłam chłopaków że siedzą więc postanowiłam się przyłączyć - wyjaśniła. Chwilę później do naszego stolika przyszedł kelner i zaczął zbierać zamówienie.
- I drinka z sokiem pomarańczowym - wtrąciłam się. Co spowodowało że całe towarzystwo spojrzało na mnie z niedowierzeniem.
- Kochanie ty pijesz ? - zapytał zdziwiony Justin.
- Tak dzisiaj się napiję - odpowiedziałam uśmiechając się szeroko.
Przez cały czas czułam się obserwowana przez Kendall. Wiedziałam że jej towarzystwo nie przyniesie nic dobrego. Od poczatku się nie lubimy a ona mnie tym bardziej bo Justin przestał się z nią spotykać z mojego powodu i zwiazał się ze mną. Chwilę później kelner przyniósł nasze zamówienie. I zaczęliśmy pić. Ryan głownie rozmawiał ze swoją dziewczyną a ja z Justinem tyle że do naszej rozmowy ciąglę wtrącała się Jenner. Miałam jej serdecznie dość bo byłam święcie przekonana że robi to specjalnie aby zwrócić na siebie uwagę Justina. Dopijając drinka postanowiłam wyjść na parkiet.
- Kochanie zatańczymy ? - zapytałam swojego chłopaka.
- Z tobą zawsze - odpowiedział. Oboje wyszliśmy z loży i poszliśmy na parkiet.
Gdy zaczeliśmy tańczyć DJ zmienił klimat taneczny na trochę wolniejszy. Co natychmiast spowodowało że na parkiecie zostały tylko same pary.
- Jesteś zła że Ona tu jest ? - zapytał po chwili Justin delikatnie mnie obejmując podczas tańca.
- Nie - powiedziałam krótko. Nie chciałam mówić mu prawdy. Mimo że w środku kipiałam ze złości.
- Napewno ? My z Ryanem próbowaliśmy ją grzecznie wygonić ale się nie dało - wyjaśnił.
- Rozumiem. Mam nadzieję że nie będzie mnie prowokować - oznajmiłam z uśmiechem.
- Nie rozumiem - usłyszałam z ust szatyna.
- Przecież dobrze wiesz że ona mnie teraz bardziej nienawidzi niż wcześniej tym bardziej że już wie że jesteśmy razem - wyjaśniłam nie okazując przy tym żadnych emocji. Szatyn nic nie mówiąc wpił się w moje usta.
- I od samego początku mnie prowokuje tym że próbuje zwrócić na siebie twoją uwagę - powiedziałam a chwilę później zdałam sobie sprawę że właśnie się przyznałam że jestem zazdrosna.
- O proszę ktoś tu jest zazdrosny - powiedział uśmiechając się szeroko.
- Nie musisz być kochanie zazdrosna - dodał po chwili całując mnie. Wiedziałam że Justinowi mogę ufać co do jego szczerości wobec mnie ale co do Kendall byłam stu procentowo pewna że coś kombinuje.

Justin Bieber

Podczas tańca z moją księżniczką rozmawialiśmy o Kendall. Rozumiem Sel że jest zazdrosna. Bo wkońcu z Jeener łaczył mnie seks ale nic więcej. Gdy Selena zkradła mi myśli i serce skończyłem z Kendall znajomość i postanowiłem być wierny jednej kobiecie mimo że na początku nie byłem z Seleną. Jeszcze przez kilka piosenek tańczyliśmy razem z Seleną.
- Idziemy się napić? - zapytałem spoglądając na swoją piękną kobietę.
- Tak - odpowiedziała i oboje ruszyliśmy spowrotem na loże. Gdy usiedliśmy i ponownie zamówiliśmy drinki zaczeliśmy rozmawiać z przyjaciółmi którzy chwilę przed nami również wrócili z parkietu.
- Zaraz wracam idę z Tay do toalety - usłyszałem z ust mojej księżniczki. A chwilę później zostałem sam z kolegą i Kendall.
- Myślisz że uwierze w to wszystko ? W całe te przedstawienie - usłyszałem głos Kendall. Nie bardzo wiedziałem o co jej chodzi spojrzałem na Ryana który też był zdziwiony jej słowami.
- W jakie przedstawienie dziewczyno ? O czym ty mówisz ? - zapytałem obojętnym tonem.
- Mówie o Tobie i Gomez. Myślisz że nabierzesz mnie na ten wasz chory związek - powiedziała uśmiechając się głupio.
- Chora to jesteś ty. Jestem z Seleną czy ci się to podoba czy nie i daj mi spokój - powiedziałem dość głośnym tonem.
- Bieber stary spokojnie. Ona nie jest warta twoich nerwów. - powiedział Ryan próbując mnie uspokoić. Wtedy wróciła moja dziewczyna z Taylor. Dziewczyna odrazu znalazła się przy moim boku całując mnie w policzek.
- Coś się stało ? - zapytała po chwili przyglądając się mi. Postanowiłem jej nie mówić narazie o dyskusji z Kendall nie chcąc psuć jej humoru.
- Nie skąd. Wszystko w porządku - odpowiedziałem. Wtedy usłyszałem głośny śmiech z ust Jeener.
- Co Cie tak rozbawiło ? - zapytała Selena kierując swój wzrok na Kendall.
- Nic nic.. przepraszam - odpowiedziała śmiejąc się dalej. Spojrzałem na swoją dziewczynę która była spokojna i uśmiechnięta. Mimo tego że wiedziałem że Kendall ją prowokuje.
- Dziewczyno jesteś tak głupia że wcale się nie dziwie że Justin z tobą jest - usłyszałem z ust Kendall.
- Kendall zamknij się ! - krzyknąłem w stronę dziewczyny.
- Spokojnie kochanie - powiedziała Selena.
- Mogę dla Ciebie być głupia mogę też być dla Ciebie wieśniarą, biedaczką. Mogę być kim chcesz ale wiec jedno że Ja w porównaniu do Ciebie się szanuje i nie spałam z każdym jak ty. - powiedziała kierując swoje słowa do Kendall. Każdy był w szoku z jakim spokojem mówiła to moja dziewczyna.
- Nie przeginaj idiotko ! - krzyknęła Kendall.
- Nie ośmieszaj się. Wiesz ciebie najbardziej boli to że Justin jest ze mną a nie z tobą. I wiedz że możesz się odgrażać Mi ale ja się Ciebie nie boje i najlepiej będzie jak już sobie pójdziesz bo psujesz nam wieczór - dodała po chwili. Następnie Sel odwróciła się w moją stronę i złożyła namiętny pocałunek na moich ustach. Natychmiast go odwzajemniłem. Uwielbiałem ją z całego serca.
- Pożałujesz tego Gomez - krzyknęła Kendall wychodząc obużona z naszej loży.
- Jesteś cudowna kochanie - wyszeptałem w ucho swojej dziewczyny.
- Wiem - odpowiedziała delikatnie muskając moje usta.
- Poczekasz na mnie chwilkę ? - zapytałem wstając z kanapy.
- A gdzie się wybierasz ? - zapytała lekko zdziwiona.
- Zaraz się przekonasz- odpowiedziałem dając jej buziaka na chwilowe pożegnanie.




poniedziałek, 23 maja 2016

Rozdział XIX - Czas na imprezę

Selena Gomez

- A nie masz mnie dość - zapytał
- Nie - odpowiedziałam całując szatyna.
Chwilę później oboje weszliśmy do mojego domu. Naszych znajomych już nie było a zamiast nich już w progu przywitali nas moi rodzice z niezbyt miłymi wyrazami twarzy.
- Gdzieś ty była tyle czasu ?! Popatrz jak ty wyglądasz ! - krzyknęła moja rodzicielka.
- Mamo nic mi nie jest jestem tylko mokra bo złapał nas deszcz - odpowiedziałam próbując trochę uspokoić moją mame.
- Idź się przebierz żebyś nie była chora - usłyszałam z ust mojego ojca.
- Justin chodź dam Tobie jakieś suche spodnie i bluzkę - dodał po chwili. A ja razem z chłopakiem spojrzeliśmy na siebie z niedowierzaniem że mężczyzna który przed laty mnie zostawił teraz zaczął się troszczyć nie tylko o mnie i mamę ale też o Justina.
- No nie stój tak tylko chodź - powtórzył.
- Selena ty też idź i zaraz wróć to zjecie coś ciepłego - powiedziała mama. Nie protestowałam i bez wahania poszłam do swojego pokoju aby ściągnąć przemoczone ciuchy i ubrać na siebie suche i świerze rzeczy. Po chwili byłam w swoim pokoju i przebrałam się poczym splątałam swoje wilgotne włosy w koka. Gdy wyglądałam już jak człowiek a nie jak mokra kura wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. W kuchni siedzieli już moi rodzice razem z Justinem. Gdy dołączyłam do nich chłopak spoglądnął na mnie przesyłając mi szeroki uśmiech. Siadając przy stole odrazu zabrałam się do jedzenia obiadu który przygotowała moja mama.
- To długo jesteście razem ? - zapytał naglę mój ojciec spoglądając na Justina przerywając tym samym ciszę panującą od momemtu jedzienia obiadu.
- Od dzisiaj proszę Pana - odpowiedział chłopak przerywając swój posiłek.
- A długo się znacie ? - zapytał ponownie.
- Od początku szkoły - odpowiedziałam tym razem ja. Czując się jak na spowiedzi.
- Ricardo daj im już spokój i nie wypytuj o wszystko będą chcieli to nam powiedzą sami - wtrąciła się mama kierując swoje słowa do ojca.
- Dobra już dobra o nic nie pytam - odpowiedział mężczyzna.
- Dziękuje za obiad - powiedziałam wstając od stołu.
- Ja również dziękuję - powiedział Justin wstając od stołu.
- Mam nadzieje że smakowało - odpowiedziała moją mama uśmiechając się w naszą stronę.
- Tak. My idziemy do pokoju - oznajmiłam biorąc szatyna za rękę i razem z nim ruszyliśmy w stronę mojego pokoju. Chwilę poźniej siedzieliśmy już na łóżku.
- Nawet miły ten twój tata - oznajmił Justin.
- Może i tak - powiedziałam krótko.
- Popatrz jakie ekstra ciuchy mi dał - powiedział zaczynając się smiać a ja razem z nim. Wtedy zaczął dzwonić telefon Justina. Chłopak natychmiast wyciągnął telefon z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz poczym odłożył go na łóżko.
- Nie odbierzesz ? - zapytałam zdziwiona nabierając podejrzeń że może coś ukrywa.
- Nie to Ryan dzwoni a ja wolę porozmawiać z Tobą niż z nim - odpowiedział przyciągając mnie do siebie i żlożył na moich ustach delikatny pocałunek. A telefon Justina nie przestawał dzwonić.
- Odbierz może to coś ważnego - oznajmiłam odchodząc od Justina aby mógł swobodnie rozmawiać. Bieber chwycił telefon do ręki i odebrał przykładając go do ucha.
- Co jest ? - zapytał Justin. Chłopaki dość kŕotko rozmawiali a odpowiedzi Justina opierały się głównie na słowach ,, tak , nie , zobaczymy " .
- Zapytam i dam Ci znać zaraz - powiedział Justin odkładając telefon na łóżko.
- Kochanie Ryan chce abyśmy poszli z nimi do klubu potańczyć - oznajmił podchodząc do mnie i obejmując mnie patrzył mi w oczy.
- Dzisiaj ? - zapytałam. Chłopak kiwnął głową potwierdzająco.
- No to możemy iść jak chcesz - dodałam po chwili.
- Napewno bo jak nie chcesz to możemy zostać w domu - zapytał.
- Nie no pójdziemy z nimi chętnie z Tobą potańczę - powiedziałam wtulając się w tors swojego chłopaka.
- Dobrze to muszę dać znać Ryanowi. - powiedział sięgając po telefon. Po czym wystukuł coś na klawiaturze. Chwilę później otrzymał prawdopodobnie odpowiedz na wiadomość.
- Na 19 mamy być gotowi - powiedział odkładając komórkę.
- To za 3 godziny - oznajmiłam.
- Muszę się wyszykować aby nie przynieść Tobie wstydu - powiedziałam delikatnie uśmiechając się do szatyna.
- Kochanie ty zawszę pięknie wyglądasz dla mnie mogła byś iść tak jak teraz - powiedział obkręcając mnie w koło własnej osi.
- Nie żartuj sobie - odpowiedziałam.
- Muszę iść się wykąpać - dodałam.
- To ja wracam do siebie aby też się ogarnąć żeby nie odstawać od Ciebie - powiedział przesyłając mi słodkie spojrzenie. Po czym wyszedł z pokoju. A ja w tym czasie poszłam do łazienki wziąść prysznic. Po około 30 minutach skończyłam brać kompiel i wychodząc z pod prysznica owinęłam się recznikiem i stanęłam przed lustrem robiąc sobie makijarz i fryzurę. Na głowie postanowiłam mieć loki aby tego wieczoru wyglądać całkiem inaczej niż na codzień. Robienie fryzury i makijarzu zajeło mi parę minut więc gdy skończyłam odrazu skierowałam się do pokoju aby wybrać sukienkę specjanie na wyjście do klubu. Stałam przy szafie dość długo i przymierzałam miliony sukienek lecz nie mogłam się zdecydować którą założyć. Po kilkunastu przymiarkach zostałam przy białej delikatnej sukience do tego dopasowałam buty na szpilkach i gotowa do wyjścia zeszłam na dół.
- I jak wyglądam ? - zapytałam w stronę mojej mamy wchodząc do kuchni.
- Pięknie wyglądasz córeczko - oznajmiła moja mama z wielkim uśmiechem.
- A z jakiej to okazji się tak wystroiłaś ? - zapytała po chwili.
- Idę z Justinem i resztą do klubu - powiedziałam nalewając do szklanki wody.
- W środku tygodnia na impreze ? - zapytał mój ojciec który od samego początku przysłuchiwał się naszej rozmowie.
- Tak a masz coś przeciwko ? - zapytałam nieprzyjemnym głosem.
- Przestańcie już - usłyszałam głos mamy zanim Ricardo zdarzył odpowiedzieć. Mama odkąd on pojawił się znowu w naszym życiu chodzi szczęśliwa ale zawsze prubuje nie dopóścić do kłótni między jej ukochanym a mną.
- O której wychodzisz ? Justin po ciebie przyjeżdza ? - zapytała mama siadając przy stole. Wtedy rozległ się dzwięk dzwonka do drzwi.
- Tak właśnie przyjechał. Więc idę - odpowiedziałam ruszając na przedpokój otwierając drzwi. Ku mojemu zaskoczeniu to nie był Justin ale moja przyjaciółka.
- Hej kochana. Gotowa na imprezę ? - zapytała z uśmiechem.
- Tak a gdzie chłopaki ? - zapytałam rozglądając się przed siebie szukając wzrokiem swojego chłopaka.
- Chłopaki będą czekać na nas w klubie. Chodź już bo taksówka czeka. - oznajmiła łapiąc mnie za rękę i obie ruszyłyśmy do taksówki.
- Ryan mi powiedział że ty i Justin jesteście oficjalnie razem - powiedziała w pewnym momencie Tay.
- Tak byliśmy razem na plaży i tam zapytał mnie czy będę oficjalnie jego dziewczyną - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- To super kochana obyście byli szczęśliwi - oznajmiła moja przyjaciółka przytulając mnie do siebie. Droga do klubu zleciała bardzo szybko. Zagadałyśmy się tak z Taylor że nawet nie wiedziałyśmy kiedy a trzeba było już wysiadać. Zapłaciłyśmy kierowcy za kurs i wysiadłyśmy z auta. Poczym skierowałyśmy się w stronę wejścia do klubu. Po chwili byłyśmy w środku obie rozglądałyśmy się za swoimi chłopakami.
- Tylko się nie denerwuj Sel - usłyszałam z ust koleżanki. Nie wiedziałam o co jej chodzi dlaczego miała bym być zła. Ale odpowiedź miałam natychmiastową gdy tylko spojrzałam w tym samym kierunku co Ona. Spoglądając na loże po prawej stronie dostrzegłam Ryana i Justina którzy nie byli jednak sami. 



sobota, 21 maja 2016

Rozdział XVIII - Tak oficjalnie

Justin Bieber

- To co idziemy do nich ? - zapytała Sel uśmiechając się do mnie. Jednak ja miałem inny plan chciałem tym razem pobyć z Seleną sam na sam. Uwielbiałem moich przyjaciół ale jeszcze bardziej uwielbiałem Selene.
- Tak na chwilę idziemy - powiedziałem chwytając dziewczynę za ręke i wyszedłem razem z nią z kuchni kierując się do salonu gdzie znajdowali się nasi przyjaciele. Na sofie siedział Rayna i Taylor którzy nie kryli się ze swoją miłością przy nikim. I nawet mój przyjaciel który był zartownisiem potrafił być romantyczny i okazywał swoje uczucia do Tay codziennie.
- I kto tu się obściskuje - powiedziałem w stronę mojego przyjaciela z uśmiechem na twarzy.
- Wy - odpowiedział mój przyjaciel śmiejąc się.
- My wychodzimy z Seleną - powiedziałem patrząc na dziewczynę która nic nie wiedziała o tym że nie będziemy siedzieć w domu.
- Co ? Jak wychodzimy ? - zapytała brunetka patrząc na mnie ze zdziwioną miną.
- No wychodzimy zabieram Cię ze sobą a reszta sobie poradzi prawda ? - oznajmiłem patrząc na znajomych.
- Jasne że damy sobie radę - powiedział mój przyjaciel.
- Powodzenia Bieber - krzyknął dodając po chwili.
Nim Selena zdążyła się sprzeciwić naszemu wyjściu ja doprowadziłem ją do drzwi biorąc jej kluczyki od auta.
- Auto po co nam auto ? - zapytała idąc razem ze mną do auta.
- Zobaczysz - odpowiedziałem krótko otwierając przed nią drzwi od strony pasażera. Poczekałem aż dziewczyna wsiadła do środka. Zamknęłem drzwi i sam wsiadłem na miejsce kierowcy. Chwilę później ruszyliśmy spod domu Seleny.
- Gdzie mnie zabierasz ? - zapytała wpatrując się przed siebie.
- Tam gdzie będziemy sami - powiedziałem tajemniczym głosem.
- A coś więcej Mi powiesz ? - zapytała z nadzieją w głosie. Jednak ja byłem nie ugięty i nic więcej nie zdradziłem. Pokiwałem przecząco głową a dziewczyna dała sobie spokój. W radiu zaczęła lecieć piosenka One Direction - Drag Me Down którą natychmiast niekontrolowanie zaczęłem śpiewać.
- Justin fajny masz głos i przepięknie śpiewasz - usłyszałem z ust brunetki która najwyraźniej przysłuchiwała się temu jak śpiewam.
- Czasem sobie śpiewam i gram na gitarze - powiedziałem trochę zawstydzony.
- To widzę że jesteś nie tylko przystojny ale też utalentowany. Piszesz swoje piosenki ? - zapytała z zaciekawieniem patrząc na mnie.
- Przestań bo się zarumienie - zażartowałem co spowodowało że Selena zaczęła się śmiać.
- Tak mam kilka swoich piosenek - dodałem po chwili.
- Zaśpiewasz Mi jakąś kiedyś ? - zapytała
- Oczewiście że tak - powiedziałem parkując auto. Po zaparkowaniu auta wyszedłem z niego aby jak najszybciej otworzyć drzwi przed Selena. Gdy już to zrobiłem a dziewczyna wysiadła zamknęłem samochód na alarm kluczykiem. Spojrzałem na dziewczynę która rozglądała się w koło siebie i zachwycała się widokiem.
- Jak tu pięknie. Gdzie my jesteśmy - zapytała spoglądając przed siebie.
- Zagubiona plaża tak nazywa się to miejsce. Nie byłaś tu nigdy ? - zapytałem lekko zdziwony. Gomez pokręciła przecząco głową. Podszedłem bliżej dziewczyny i złapałem ją za dłoń poczym oboje ruszyliśmy w głąb plaży. Szliśmy przez około 10 minut ciągle przed siebie chciałem zaprowadzić dziewczynę w wyznaczone miejsce. Tam gdzie wszystko było przygotowane i nikt nie powinien nas tam dostrzec. Chciałem pobyć z nią sam na sam. Gdy dotarliśmy w dane miejsce dziewczyna stanęła jak wryta wpatrując się w to co wcześniej  przygotowałem zanim przyjechałem z przyjaciółmi do niej.
- Ojej jak miło - powiedziała siadając na kocu na którym leżały różne przekąski oraz duży sok pomarańczowy i lampki do wina ale w tym przypadku że Sel nie pije alkoholu służyły one do soku. Chwilę później usiadłem tuż obok brunetki.
- Kiedy ty to wszystko przyszykowałeś ? - zapytała patrząc na mnie swoimi ślicznymi ciemnymi oczami.
- Rano zanim przyjechaliśmy do Ciebie - odpowiedziałem z uśmiechem.
- Czyli miałeś to wszystko zaplanowane ? - usłyszałem z ust Gomez.
- Tak bo chciałem wkońcu zabrać Cię na ten umówiony sok - oznajmiłem nalewając sok do lampek poczym podałem jeden kieliszek dziewczynie.
- Dziękuje to miłe i takie romantyczne - zaśmiała się.
- Widzisz umiem być romantyczny - odpowiedziałem.
- To co za nas ? - zapytałem po chwili podnosząc kieliszek z sokiem.
- Za nas - odpowiedziała wykonując tą samą czynność co ja. Gdy znieśliśmy toast sokiem pomarańczowym zbliżyłem swoje usta do ust dziewczyny i delikatnie pocałowałem ją.
- Justin mogę o coś zapytać? - usłyszałem po chwili z ust Seleny.
- Tak słucham - odpowiedziałem spoglądając na najpiękniejszą dziewczynę na świecie.
- Czy Kendall wie że zaczęłeś spotykać się ze mną ? - zapytała zmartwionym głosem.
- Nie wiem , pewnie się domyśla ale nie martw się Nią - odpowiedziałem przytulając dziewczynę do siebie tak że siedziała do mnie tyłem i opierała swoją głowę o moje ramie.
- Ona mnie nienawidzi od pierwszego dnia kiedy dołączyłam do waszej klasy - powiedziała patrząc przed siebie.
- Wiem o tym ale Ona nic Ci nie zrobi a jeśli nawet by chciała to ja na to nie pozwole - oznajmiłem całując dziewczynę w głowę.
- O jaka piękna z was para - usłyszeliśmy głos przechodnia. Byliśmy tak zajęci rozmową że nie spostrzegliśmy że starsza kobieta obserwuje nas od jakiegoś czasu.
- Dziękujemy - odpowiedziałem bez zastanowienia czy nie będzie to przeszkadzać Sel bo przecież nie jesteśmy oficjalnie razem. Starsza kobieta odeszła od nas i poszła przed siebie a my ponownie zostaliśmy sami. Wtedy wiedziałem że to jest odpowiedni moment.

Selena Gomez

Gdy starsza pani odeszła od nas i ponownie zostaliśmy sami Justin milczał przez chwilę co mnie przyznam trochę dziwiło.
- Justin a co ty tak nagle zamilkłeś ? - zapytałam patrząc na twarz chłopaka. Justin wstał nagle z koca i podniósł sie na nogi poczym podał mi rękę abym ja też wstała. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Dobieram słowa w myślach - oznajmił podchodząc bliżej mnie i objął mnie w pasie stając twarzą w twarz.
- Nie rozumiem - powiedziałam próbując wyczytać z oczu szatyna co jest grane.
- Kurwa nie wiem jak o to zapytać bo nigdy o to nie pytałem żadnej dziewczyny - oznajmił przegryzając dolną wargę. Uwielbiałam jak on to robił. Wtedy zrozumiałam o co mu chodzi i o co chce zapytać ale nie chciałam mu tego ułatwiać. Chciałam to usłyszeć.
- Postaraj się. Bo ja chce to usłyszeć - powiedziałam szepcząc słowa do ucha szatyna.
- Tylko się nie śmiej okej ? - zapytał z uśmiechem na twarzy. W odpowiedzi odesłałam uśmiech w stronę chłopaka.
- Selena czy ty chcesz być moją dziewczyną tak oficjalnie ? - zapytał wpatrując się w moje oczy.
- Tak oficjalnie że na facebooku to oznaczymy ? - zapytałam chcąc podroczyć się z Bieberem.
- Tak aż tak oficjalnie że udostępnimy to na fejsie , instagramie i gdzie tylko się da - odpowiedział śmiejąc się. Wtedy byłam najszcześliwszą dziewczyną na świecie. Nie dając żadnej odpowiedzi chłopakowi poprostu zaczęłam całować jego usta. Co natychmiast chłopak odwzajemnił.
- To znaczy tak ? - zapytał na moment odsuwając się od moich ust.
- Tak - odpowiedziałam a szatyn ponownie zatopił się w moich ustach.
Wcześnej nasze relacje były dalekie od tego co teraz się dzieje. Od pierwszego dnia w szkole mi dokuczał i wyzywał. Jakiś czas temu przez Taylor albo i dzięki niej Justin zmienił swoje zachowanie do mnie i od tamtej pory się stara naprawić swoje błedy wobec mnie. Ja mu wkońcu wybaczyłam i dzięki temu że moja choroba ustąpiła dałam mu szanse. I od dziś jesteśmy oficjalnie razem tworząc parę. I mam nadzieję że będziemy razem szczęśliwi. Odrywając się od szatyna pchnęłam go na piasek na którym staliśmy co spowodowało że upadł a ja zaczęłam uciekać w stronę wody tak szybko żeby mnie nie złapał. Jednak mój bieg nie jest na tyle szybki jak myślałam. Szatyn chwilę później mnie dogonił i złapał biorąc na ręcę i zaczął biec do wody.
- Nie ! Proszę ! - krzyknęłam z nadzieją aby szatyn nie wrzucał mnie do wody. Jednak dzieki bogu on tego nie zrobił tylko delikatnie postawił mnie do wody która minimalnie dosięgała mi do kolan.
- Bałaś się że cie wrzucę ? - zapytał śmiejąc się.
- Tak. Mogłam z Tobą nie zaczynać - odpowiedziałam wtulając się w umięśnione ciało szatyna.
- Nie zrobił bym Ci tego księżniczko - usłyszałam z ust chłopaka. Staliśmy tak w wodzie około kilku minut i rozmawialiśmy gdy spostrzegliśmy że na niebie pojawiły się ciemne chmury i najprawdopodobniej zaraz zacznie padać.
- Ale zimno się zrobiło lepiej już chodzmy - powiedziałam patrząc w niebo.
Wtedy poczułam jak Bieber otula mnie swoją bluzą abym nie zmarzła.
- Dziękuje - powiedziałam wtulając się w ramię chłopaka. Justin obiął mnie i ruszyliśmy w stronę auta aby zdążyć przed deszczem. Gdy znaleźliśmy się w aucie akurat zaczęło padać. Ruszając w drogę powrotną do domu bardzo dużo się śmieliśmy i rozmawialiśmy.
- Uwielbiam Cię moja dziewczyno - powiedział Justin spoglądając na mnie gdy tylko zaparkował auto przed moim domem.
- A ja uwielbiam mojego chłopaka - odpowiedziałam uśmiechając się do szatyna. Oboje wysiedliśmy z auta mimo że ciągle padało.
- Justin zostaniesz jeszcze u mnie ? - zapytałam nie chcąc aby chłopak wracał w taką pogodę cały przemoczony do domu. I nie chciałam aby ten cudowny czas przy nim się skończył.
- A nie masz mnie dość - zapytał
- Nie - odpowiedziałam całując szatyna.
Chwilę później oboje weszliśmy do mojego domu. Naszych znajomych już nie było a zamiast nich już w progu przywitali nas moi rodzice z niezbyt miłymi wyrazami twarzy.




czwartek, 19 maja 2016

Rozdział XVII - Zacznij Mi ufać

Selena Gomez

- Mamo idę zadzwonić do Taylor. - powiedziałam wstając z kanapy i pośpiesznym krokiem wyszłam z pokoju kierując się do swojego pokoju chcąc jak najszybciej połączyć się z koleżanką. Będąc w swoim pokoju zamknęłam drzwi i wyciągnęłam telefon wybierając numer Taylor poczym przystawiłam telefon do ucha.
- Halo - usłyszałam głos koleżanki
- No co jest takiego pilnego że o tej porze musiałam zadzwonić ? - zapytałam czekając na jakiekolwiek wyjaśnienie.
- No to bardzo ważne jest dla mnie..- powiedziała
- Kochana traktuje Cię jako najlepszą przyjaciółkę a ty nie mówisz mi o takich rzeczach - dodała po chwili poważnym tonem. Przyznam zaczęłam się bać że zrobiłam coś nie tak w stosunku do niej i może czymś ją uraziłam albo dowiedziała się że byłam chora na białaczkę i nic o tym nie powiedziałam.
- Ale o czym Ci nie powiedziałam ? Bo nie rozumiem - zapytałam zaciekawiona próbując sobie przypomnieć o czym mogłam jej nie powiedzieć.
- O tym że całowałaś się z Bieberem ! - krzyknęła do słuchawki a mi ulżyło że to chodzi tylko o to.
- Nie całowałam tylko pocałowałam delikatnie - oznajmiłam uśmiechając się sama do siebie.
- A tak ogólnie to skąd wiesz ? - zapytałam po chwili. Moją pierwszą myślą było to że Justin powiedział jak ode mnie wyszedł.
- Ryan widział jak się żegnaliście i zaraz po tym mi powiedział. A ty chciałaś to przede mną ukryć. - odpowiedziała udając zburzoną.
- Nie chciałam ukryć tylko nie miałam kiedy ci o tym napisać - wyjaśniłam czując się trochę nieswojo że z takich prywatnych spraw muszę się tłumaczyć.
- Ok niech Ci będzię ale jestem szczęśliwa że wkońcu coś się miedzy wami zaczyna dziać - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki.
- Ja też się cieszę ale zobaczymy jak to będzie - powiedziałam.
- Będziesz jutro w szkole ? - zapytałam moja przyjaciółka.
- Nie do końca tygodnia jeszcze mnie nie będzie - odpowiedziałam.
- Szkoda. Ok już jest późno odezwę się jutro kochana. Papa - oznajmiła i rozłączyła się zanim zdążyłam odpowiedzieć. Odłożyłam telefon na szafkę nocną i biorąc piżamy z łózka skierowałam się do łazienki aby się wykąpać. Kąpiel zajęła mi 30 minut chciałam się odprężyć po dniu pełnym emocji. Gdy byłam już przebrana w piżamy wróciłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka biorąc laptopa na swoje kolana. Po włączeniu sprzętu i zalogowaniu się na facebooku zobaczyłam że mam jedno zaproszenie do grona znajomych. Byłam ciekawa kto tym razem sobie o mnie przypomniał weszłam w aplikację i zobaczyłam że moim nowym znajomym na fb chce być Justin bez zastanowienia przyjęłam zaproszenie. Byłam ciekawa jakie zdjęcia wrzuca Justin więc weszłam i zaczęłam oglądać. Moim oczom ukazały się zdjęcia przeważnie z imprez na których był on , Ryan , Taylor i Kendall. Spoglądając na zdjęcia zauważyłam że pod każdym jego zdjęciem jest komentarz od Kendall typu ,, Przystojniak mój" i do tego jakieś buziaczki i serduszka. Wtedy zaczęłam się zastanawiać czy aby napewno Bieber mnie nie okłamał że z nią nigdy nie był i nie jest. Moją głowę poraz kolejny zaprzątały wątpliwości co do jego uczciwości wobec mnie. Wtedy straciałam ochotę na dalsze oglądanie jego zdjęć wyłaczyłam laptopa i odłożyłam go na szafkę po czym ułożyłam się na łóżku i przekręcałam się tak długo dopóki nie usnęłam.
Następnego dnia rano obudził mnie dzwięk dzwonka do drzwi od domu. Mimo to nie chciałam wstać czułam że dziś mam niezbyt fajny humor. Być może spowodowany wczorajszymi podejrzeniami wobec szatyna. Dzwonek do dzrzwi nie przestawał dzwonić co świadczyło o tym że ktoś bardzo chce wejść do środka. Wstałam niechętnie z łóżka nie zakładając szlafroku i wyszłam z pokoju poczym zeszłam na dół. Podeszłam do drzwi nie zaglądając przez judasza czego chwilę później żałowała. Otworzyłam niechętnie drzwi a przed moimi oczami ukazali się moi znajomi.
- Cześć śpiochu ! - krzyknęła moja przyjaciółka.
- Hej - odpowiedziałam zdając sobię sprawę że nie tylko stoję pół naga przed koleżanką ale przed jej chłopakiem oraz Justinem.
Czułam jak jestem lustrowana wzrokiem przez Biebera. Otworzyłam drzwi na rościesz i prosząc aby weszli pobiegłam na górę się ubrać. Gdy byłam w swoim pokoju z szafy wyciągnęłam rurki i ruszową koszulkę na krótki rękaw z jakimś nadrukiem poczym poszłam do łazienki zrobić sobie jakotaki makijaż i przeczesać włosy które zostawiłam rozpuszczone. Chwilę później wyszłam z łazienki a następnie z pokoju dołączając w salonie do moich przyjaciół.
- Teraz już mogę was przyjąć - powiedziałam wymuszając uśmiech. Wcale mój humor się nie poprawił na widok Justina wręcz przeciwnie.
- Dlaczego nie jesteście w szkole ? - zapytałam spoglądając na każdego z osobna jednak omijając Biebera chcąc uniknąć jego spojrzenia.
- Pomyśleliśmy że nie zostawimy Cię samej w domu abyś się nie nudziła - powiedział Ryan ukazując szereg swoich białych zębów.
- Jak się czujesz Selena ? - zapytał szatyn próbując wychwycić mój wzrok.
- Dobrze - odpowiedziałam patrząc na niego tylko przez chwilę.
- Chcecie coś do picia ? - zaproponowałam.
- Tak jakbyś mogła to pepsi - poprosiła Taylor.
- Zaraz wam przyniosę - oznajmiłam ruszając z salonu do kuchni. Chwilę później będąc w kuchni zaczęłam szykować szklanki do napoju.
- Możesz mi wyjaśnić co się dzieje ? - usłyszałam znajomy męski głos. Odwróciłam się w stronę drzwi skąd dobiegał głos a moim oczom ukazał się szatyn który najwyraźniej przyszedł za mną zaraz po tym jak wyszłam z salonu.

Justin Bieber

Spotykając się z przyjaciółmi przed szkołą wszyscy postanowiliśmy że pojedziemy do Seleny aby nie była sama. Biorąc jej stan psychiczny pod uwagę z powodu powrotu ojca do jej życia. Wsiedliśmy całą trójką do samochodu i ruszyliśmy pod adres Seleny. Po 20 minutach byliśmy na miejscu wysiadając z auta skierowaliśmy się pod jej dom dzwoniąć dzwonkiem do drzwi tak długo dopóki nam nie otworzyła. Selena otworzyła nam drzwi w samej piżamce co muszę przyznać widok był piękny który natychmiast pobudził moje zmysły. Weszliśmy do środka a dziewczyna zniknęła w swoim pokoju wracając do nas ubrana. Gdy wszyscy rozmawiali widziałem że coś jest nie tak tym bardziej że od samego początku unika mojego wzroku i nawet się ze mną nie przywitała.
Jak się czujesz Selena ? - zapytałem  próbując wychwycić jej wzrok.
- Dobrze - odpowiedziała patrząc na mnie tylko przez chwilę.
- Chcecie coś do picia ? - zaproponowała
- Tak jakbyś mogła to pepsi - poprosiła Taylor.
- Zaraz wam przyniosę - oznajmiła ruszając z salonu do kuchni. Wtedy postanowiłem iść za nią aby się dowiedzieć co jest grane i dlaczego mnie unika.
- Możesz mi wyjaśnić co się dzieje ? - zapytałem spoglądając na dziewczynę która niechętnie odwróciła się w moją stronę.
- Nic - odpowiedziała krótko spuszczając wzrok na ziemię.
- Nie kłam..o co chodzi ? - powiedziałem podchodząc bliżej dziewczyny która odwróciła głowę w inną stronę aby uniknąć poraz kolejny mojego spojrzenia.
- Nie kłamie o nic nie chodzi. - odpowiedziała
- Dlaczego unikasz mojego wzroku - zapytałem ponownie delikatnie łapiąc dziewczynę za podbródek i kierując ją tak aby spojrzała na mnie.
- Nie wiem - powiedziała krótko.
- Nie wiesz czemu mnie unikasz ? - zapytałem nie rozumiejąc jej zachowania.
- Coś się stało ? Coś źle zrobiłem ? - zadawałem kolejne pytania czekając na odpowiedź.
- Nic nie zrobiłeś tylko.. - przerwała nie kończąc zdania.
- Tylko co ? Powiedz Mi proszę - poprosiłem patrząc w oczy Selenie. Dziewczyna przegryzła dolną wargę co prawdopodonie zrobiła z nerwów. Selena zamknęła na chwilę oczy poczym otworzyła je i spojrzała wprost moje oczy.
- Chodzi o to że przeglądałam twoje zdjęcia na facebooku - powiedziała poważnym tonem.
- No i to spowodowało że trzymasz mnie na dynstans ? - zapytałem.
- Nie i nie przerywaj mi - powiedziała patrząc z poważną miną na mnie.
- Te zdjęcia to zdjęcia z imprez no nie.. i jesteście na nich w czwórkę ty , Tay , Ryan i Ona.. - powiedziała przerywając ponownie.
- Ona to znaczy Jenner ? - zapytałem nie pewnie nie wiedząc czy mogę się odezwać. Selena kiwneła potwierdzająco głową i schowała twarz w swoje dłonie chcąc ukryć swoje rumieńce które już zdążyłem zauważyć.
- Jeśli o te zdjęcia chodzi to mogę je usunąć - powiedziałem nie widząc najmniejszego problemu aby to zrobić.
- To nie chodzi o zdjęcia tylko o komentarze od Niej pod każdym twoim zdjęciem ! - krzyknęła dziewczyna wyjaśniając o co tak naprawdę chodzi.
- Komentarze typu ,, mój misiaczku ,, itp czytając je wczoraj wieczorem ponownie w mojej głowie pojawił się mentlik co do Ciebie - powiedziała po chwili. Wtedy zrozumiałem że ona mi nie ufa i jest raczej o mnie zazdrosna.
- Przecież Ci tłumaczyłem że z Kendall nic mnie nie łączyło i nie łączy żadne uczucie - powiedziałem próbując przekonać dziewczynę do swoich racji.
- Jakby tak było to byś nie pozwolił na takie komentarze - powiedziała chodnym tonem. Nie wiedziałem jak mam już ją przekonać. Dziewczyna na której mi bardzo zależy i zawładneła całe moje myśli Mi nie wierzy. Bolało mnie to trochę.
- Sel zacznij mi ufać. Zależy Mi na tobie jak nigdy przedtem na żadnej dziewczynie tylko Ciebie chce - powiedziałem nie to co wiekszość dziewczyn chce usłyszeć ale powiedziałem to co czułem. Brunetka spojrzała ponownie w moje oczy i patrzyła w nie przez moment.
- Naprawdę ? - zapytała cicho kładąc swoje delikatne dłonie na moim torsie.
W odpowiedzi na to pytanie złożyłem delikatny i zarazem namiętny pocałunek na ustach Seleny która natychmiast go odwzajemniła. Czułem się szczęśliwy że dziewczyna mi uwierzyła.
- Przepraszam Justin jestem głupia - wyszepała wtulając się w moje ramiona.
- Nie jesteś głupia. Miałaś prawo mieć watpliwości ale już jest wszystko wyjaśnione tak ? - powiedziałem obejmując dziewczynę.
- Tak - odpowiedziała krótko.
- To proszę o uśmiech - powiedziałem odsuwając dziewczynę od siebie aby móc zobaczyć jej śliczny uśmiech. Pocałowałem ponownie usta Seleny a w tej samej chwili do kuchni weszedł Ryan.
- Ej gołąbeczki my z Taylor usychamy z pragnienia a wy się tu miziacie - powiedział podchodząc do lady i biorąc z niej tackę z napojem i szklankami.
- Nie miziamy się tylko rozmawialiśmy - usłyszałem głos dziewczyny która w dalszym ciągu była wtulona we mnie.
- Widziałem właśnie waszą rozmowę - zaśmiał się spoglądając w naszą stronę i chwilę później wyszedł z kuchni.
- To co idziemy do nich ? - zapytała Sel uśmiechając się do mnie. Jednak ja miałem inny plan chciałem tym razem pobyć z Seleną sam na sam. Uwielbiałem moich przyjaciół ale jeszcze bardziej uwielbiałem Selene.
- Tak na chwilę idziemy - powiedziałem chwytając dziewczynę za ręke i wyszedłem razem z nią z kuchni kierując się do salonu gdzie znajdowali się nasi przyjaciele.