niedziela, 5 czerwca 2016

Rozdział XXVIII - Cholernie się boje

Selena Gomez

Od kłotni z Justinem mineły dwa dni. Odzywałam się tylko do niego sporadycznie. Zranił mnie oskarżając mnie o zdradę. Dzisiaj muszę wstawić się w sodzie bawiem jest rozprawa na której skarzą mojego ojca i jego wspólnika. Boję się tam jechać tym bardziej że moja matka tam będzie. Z którą nie mam kontaktu odkąd wyrzuciła mnie z domu. Jest godzina 10.40 więc wstałam z łóżka
I zaczęłam się oporządzać aby wyrobić się na 12.30 do sądu. Po kilku minutach byłam gotowa miałam na sobie czerne rurki i biała bluzkę przypominał mi to strój galowy za czasów gimnazjum. Włosy miałam rozpuszczone a na twarzy miałam delikatny makijarz. Gdy byłam w stu procentach gotowa wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni. W pomieszczeniu siedział Justin który nie spuszczał ze mnie wzroku od momentu pojawienia się w tym samym pomieszczeniu co On. Kochałam go ale nie mogłam tak poprostu mu wybaczyć i udawać że nic się nie stało. Od momentu kłotni szatyn spał w salonie.
- Selena..- usłyszałam z ust chłopaka.
- Tak ? - odpowiedziałam sięgając po szklankę po czym nalałam sobie w nią wody.
- Chciałbym z Tobą porozmawiać - powiedział po chwili obracając się w moją stronę.
- O czym ? - zapytałam. Chłopak wstał z krzesła i stanął na przeciw mnie tak abym podczas rozmowy patrzyła na niego.
- Chciałbym Cie przeprosić. Nie wiem co mi wtedy odbiło że tak na Ciebie naskoczyłem. Byłem wtedy pijany i jeszcze Ryan mnie podkręcił. - oznajmił wpatrując się w moje oczy.
- Co słuchasz kolegi i potem się wydzierasz jak nie normalny - powiedziałam oschle w jego stronę.
- Wiem że nie powinienem ale ty mnie okłamałaś. Gdy usłyszałem że Taylor jest gdzieś u rodziny a nie z tobą to zrobiło mi się przykro i czułem się jak idiota - powiedział a jego oczy zrobiły się szkliste. Tak miał rację okłamałam go dobrze wiedziałam że Tay jest u rodziny ale myślałam że o tym się nie dowie.
- Możesz mi powiedzieć gdzie byłaś ? - zapytał po chwili.
- Byłam się przejść chciałam pobyć sama. Byłam pod domem mamy chciałam z nią porozmawiać ale nie miałam odwagi do niej wejść - odpowiedziałam kłamiąc. Wiedziałam że robie źle okłamując go ale nie mogłam mu powiedzieć prawdy.
- Przecież mogłaś mi powiedzieć prawdę. Zrozumiał bym. - wyszeptał
- Wybaczysz Mi kochanie ? - zapytał podchodząc bliżej i położył swoje dłonie na moje biodra.
- Wybacze kochanie i ja też przepraszam - wyszeptałam. Szatyn natychmiast złączył nasze usta. Tak cholernie mi jego pocałunków brakowało. Gdy oderwaliśmy się od siebie spojrzaliśmy oboje na zegarek wiszący na ścianie. Była 11.45.
- Jesteś gotowa ? - zapytał
- Boje się tak cholernie się boje - odpowiedziałam przytulając się do chłopaka.
- Księżniczko nie bój się będę przy tobie - wyszeptał całując mnie w czubek głowy.
- Wiem Kochanie - oznajmiłam odsuwając się od niego.
- Jedziemy - dodałam a po chwili oboje wyszliśmy z kuchni a kilka sekund później opuściliśmy również dom udając się do samochodu. Do sądu jechaliśmy ok 20 minut. Cała drogę spędziliśmy w ciszy bawiem nie mogłam wydobyć z siebie ani słowa z nerwów. Gdy znaleźliśmy się przed sądem wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do środka aby udać się pod sale numer 15. Bowiem tam miała odbyć się sprawa. Gdy staliśmy i czekaliśmy aż sprawa się rozpocznie i nas zawołają Justin nie odstępował mnie na krok obejmując mnie ciągle. Wtedy moim oczom ukazał się mój ojciec i Jerry którzy byli prowadzenie w kajdankach przez pilicjantów.
- Pożałujesz tego suko - wykrzyczał mój ojciec w moją stronę gdy wprowadzali go na salę.
- Spokojnie księżniczko nic Ci nie zrobi - usłyszałam spokojny głos szatyna. Gdy sąd nas wezwał na sale odrazu weszliśmy do niej. Sprawa się zaczęła.
Po 40 minutach sprawa się zakończyła. Obaj mężczyźni dostali dożywocie za zabójstwo i za usiłowanie gwałtu oraz go zlecenie. Odetchnełam z ulgą że obaj nie wyjdą i mogę się czuć bezpiecznie. Gdy wyszłam z sali podeszła do mnie moja mama. W oczach miała smutek.
- Nie wybacze Ci tego że do końca życia bedę nieszczęśliwa - powiedziała mi prosto w oczy a nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć a kobieta odeszła.
- Nie martw się. To nie twoja wina - usłyszałam pocieszający głos swojego chłopaka.
- Chodź zabieram Cię do Taylor i Ryana. Tam napewno poprawi Ci się humor skarbie - dopowiedział chwytając mnie za dłoń i oboje wyszliśmy z budynku sądu udając się wprost do auta.

Justin Bieber

Od godziny jesteśmy razem z Seleną u naszych przyjaciół w domu Taylor. Jestem w szoku jak bardzo się zmienił humor mojej ukochanej od chwili przekroczenia progu domu koleżanki. Nie to żeby mi to przeszkadzało wręcz przeciwnie ciesze się z takiej zmiany. Chce nacieszyć się moją księżniczką bo już jutro wyjeżdzam w dwutygodniową trase koncertową. Bedę za nią cholernie tęsknił ale jak trzeba jechać to trzeba. Stałem oparty o blat kuchenny i paliłem papierosa obserwując jak moją księżniczka świetnie czuje się w towarzystwie swojej przyjaciółki.
- I jak pogodziłeś się już z Seleną ? - zapytał Ryan wchodząc do kuchni od innej strony abym go niezauważył.
- Tak wyjaśniliśmy sobie nieporozumienie - odpowiedziałem spoglądając na przyjaciela.
- Mam rozumieć że nie zdradza Cię skoro jesteście tu razem - powiedział wyciągając papierosa z paczki i następnie odpalił go.
- Nie. Chciała być wtedy sama. Chciała iść do matki ale zabrakło jej odwagi - oznajmiłem.
- Rozumiem ale to dobrze że już się wyjaśniło wszystko. Fajna z was para i szkoda by było jakbyście się rozstali - usłyszałem z ust kolegi.
- Taa. Szczerze? Mam dziwne przeczucie że mogę ją stracić. Boje się tego jak cholera - wyszeptałem nie spuszczając zwroku z mojej kobiety.
- Co ? Pojebało Cie ? Skąd te przeczucie ? - dopytywał
- Od dłuższego czasu Sel mnie unikała. Wtedy myślałem że mnie zdradza ale jednak to nie chodzi o innego faceta tu chodzi o coś bardziej poważnego - odpowiedziałem
- Czuje że Selena coś przede mną ukrywa i to spowoduje naszą rozłąkę - dodałem po chwili. Gdy skończyłem mówić poczułem mocne uderzenie w ramie. To był cios od Ryana.
- Cie już pojebało do końca ! Co ty w ogóle gadasz Bieber ! - powiedział głośniejszym tonem. Co spowodowało zainteresowanie dziewczyn które natychmiast znalazły się w kuchni. Moja księżniczka wtuliła sie odrazu we mnie.
- Co tak głośno rozmawiacie ? - zapytała Taylor
- Poprostu Bieber jest idiotą i tyle nic wielkiego ani nowego - odpowiedział Ryan spoglądając na mnie. Słysząc jego słowa spiorunowałem go wzrokiem.
- Ej o co wam chodzi ? - zapytała Sel spoglądając na mnie.
- O nic to taka mała wymiana zdań - odpowiedziałem całując usta dziewczyny.
- Tak właśnie my przecież się uwielbiamy co nie Justin ! - krzyknął Ryan z radością w głosie. Skinęłem głową potwierdzająco. Uwielbiałem go był dla mnie jak brat mimo tego że czasem miałem mu ochotę przyjebać. Obejmując swoją ukochaną byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Kochałem ją całym sercem i szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakbym zaareagował jakby mnie zostawiła. Do późnego wieczora siedzieliśmy razem z przyjaciółmi dopiero około 23.30 wróciliśmy do domu i odrazu położyliśmy się spać.



Moi kochanie. Chciałabym was poinformować że zbliżamy się do końca opowiadania. Myśle że jeszcze dwa rozdziały i koniec. Ale spokojnie dla tych co czytają mojego bloga mam niespodziankę! Bowiem będę pisać drugą cześć tego opowiadania tylko pod inna nazwą bloga. Link do drugiej części podam pod finałowym rozdziałem. Dziękuje że jesteście !

4 komentarze:

  1. Kocham cie za ten rozdział ❤ jestem szczęśliwa, ze jej ojciec i Jerry dostali dożywocie 😀 dobrze, ze Justin i Selena doszli do porozumienia 😍 mam nadzieje na będzie happy end ❤ juz niemoge się doczekać drugiej części 😍 dużo weny kochana i do następnego rozdziału ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Cieszę się że będzie druga część! U mnie pojawiła się bardzo ważna notka i bardzo proszę byś ją przeczytała. Czekam z niecierpliwością na nexta :** Do następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybacz, że tak dawno nie komentowałam u ciebie ;**
    Po pierwsze chce ci powiedzieć, że masz niesamowity szablon.
    Sama robiłaś czy u kogoś zamawiałaś?
    Też bym taki chciała... Cudowny *.*
    Jestem ciekawa kiedy JB dowie się o ciąży...
    A najbardziej się cieszę, że będzie 2 część!
    Zapraszam na nowego bloga o Jeleni:
    http://mamy-dziecko-nie-opuszczaj-mnie.blogspot.com
    Natalunka x.x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szablon robiła dla mnie vouge trischa :) polecam dziewczyna ma talent niesamowity :)

      Usuń