Justin Bieber
Leżąc obok Sel poczułem jak się wierci na łóżku próbując uwolnić się z mojego uścisku tak aby mnie nie obudzić.
- Nie śpie kochanie - powiedziałem gdy dziewczyna poddała się i leżała na plecach bez ruchu.
- Kochanie mógłbyś mnie puścić bo boli mnie brzuch - powiedziała spoglądając na mnie błagalnym wzrokiem.
- Przepraszam..- powiedziałem natychmiast zabierając rękę którą obejmowałem dziewczyne.
- Musisz iść do lekarza z tym brzuchem kochanie - powiedziałem po chwili obracając wzrok spowrotem na dziewczynę.
- Dogadałeś się z Brownem w sprawie trasy ? - zapytała zmieniając temat. Nie lubiłem jak mi nie odpowiadała na pytania tylko omijała je szerokim łukiem.
- Tak wszystko jest dopięte na ostatni guzik - oznajmiłem całując usta swojej wybranki. Miałem ochotę się trochę poprzytulać z nią. Dlatego też zaczęłem delikatnie jezdzić dłonią bo jej udzie przy tym całowałem ją bardziej namietnie.
- Justin nie teraz..- usłyszałem gdy brunetka odsunęła się ode mnie. Nie rozumiałem jej zachowania zawsze kochaliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę a teraz ? Od kilku dni Sel ciągle unika zbliżenia ze mną i trzyma mnie na dystans. Dziewczyna usiadła na łóżko i spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
- Przepraszam kochanie. - powiedziała cicho i spuściła wzrok w łóżko. Słysząc jej słowa usiadłem natychmiast obok niej i łapiąc je skierowałem jej spojrzenie na mnie.
- Nie gniewam się kochanie więc nie musisz przepraszać - opowiedziałem z lekkim uśmiechem. Selena milczała.
- Kochanie powiesz mi dlaczego jesteś smutna ? - zapytałem
- Nie jestem - odpowiedziała krótko.
- Widziałem mokre ślady na twojej poduszcze - oznajmiłem.
- Justin nie nalegaj. Nic mi nie jest. Płakałam bo tęsknie za mamą ale już mi lepiej - powiedziała poczym złożyła delikatny pocałunek na moich ustach. Nie wierzyłem ani w jedno słowo Seleny. Mimo to nie chciałem drążyć tematu i naciskać na nią.
- Kochanie ja wychodzę. Idę z Tay na zakupy - powiedziała uśmiechając się.
- Dobra to ja pójdę do Ryana i spotkamy się wieczorem w domu tak ? - odpowiedziałam obejmując swoją kochaną i całując ją na pożegnanie. Dziewczyna opuściła pokój a ja wyciągnęłem telefon i wybrałem numer do Ryana.
- Siema Bieber co tam ? - usłyszałem głos kolegi po drugiej stronie słuchawki.
- Siema. Miałbyś ochote na męski wieczór ? Piwo , konsola co ty na to ? - zaproponowałem.
- Jasne za chwilę będę - odpowiedział i rozłączył się. Spodziewałem sie takiej reakcji bo z Ryanem nie widzieliśmy się dość długo i sam się cieszyłem na spotkanie się z nim. Gdy odłożyłem telefon odrazu zbiegłem na dół aby naszykować coś do jedzenia i sprawdziłem czy jest jakaś schłodzona wódka w lodówce abym mógł poczęstować nią kolegę. Na całe szczęście była więc zabrałem się za przekąski. Gdy wszystko było już gotowę i naszykowane w salonie. Rozlęgł się dzwonek do drzwi.
- Wejdź Ryan !! - krzyknąłem z radością.
Chwilę później drzwi od domu otworzyły się i zamknęły a do salonu wbiegł mój przyjaciel.
- Jak miło Cię widzieć ! - krzyknął rzucając się na mnie.
- Ciebie też fajnie widzieć stary - odpowiedziałem odwzajemniając uścisk.
Razem z Ryanem usiedliśmy na sofie i zaczeliśmy opowiadać sobie wzajemnie co się u nas wydarzyło przez czas gdy się z sobą nie widzieliśmy. Jedliśmy przekąski i piliśmy wódkę która była bardzo schłodzona.
- A jak między tobą a Seleną się układa ? - zapytał nagle mój przyjaciel.
- Dobrze jest - odpowiedziałem bez przekonania.
- Stary znam Cie mów prawdę - poprosił natychmiast. Wiedziałem że przd nim niczego nie ukryje. Wziełem głeboki oddech i zaczęłem opowiadać.
- Jest między nami mała przepaść. Sel odsówa się ode mnie. Nie jest tak jak było. - odpowiedziałem polewając nam do kieliszków.
- Kłocicie się ? - dopytał.
Wypijając zawartość kieliszka pokręciłem przecząco głową.
- Sel chodzi jakaś zamyślona. Prawie nie spędzamy z sobą czasu. A gdy chcę się do niej zbliżyć to odmawia i za każdym razem wymyśla wymówkę aby nic nie działać. A nie będę jej przecież do niczego zmuszać - opowiedziałem w skrócie. Mój przyjaciel wpatrywał się we mnie nic nie mówiąc.
- Nie wiem co się dzieje z nią. Kocham ją bardzo i chce aby była szczęśliwa - powiedziałem po chwili.
- To widze nie ciekawie jest - odpowiedział krótko.
- Nie wiem co robie źle ? Mimo że mam dużo pracy przed wydaniem swojej pierwszej płyty staram się poświecac jej dużo czasu - wypowiedziałem wypijając kolejny kieliszek z alkoholem.
- Może wina nie leży po twojej stronie tylko po jej - powiedział. A ja spojrzałem na kolegę nie dokońca rozumiejąc co ma na myśli.
- Wina po jej stronie ? Co masz na myśli ? - dopytałem.
- Myślę że Selena może Cię zdradza. Sory Justin ale tak myśle. - usłyszałem z ust kolegi.
- A właśnie gdzie Ona jest ? - zapytał po chwili.
- Poszła przecież z Taylor na zakupy - odpowiedziałem pijąc kolejny kieliszek.
- Co ? Przecież Taylor pojechała do swojej rodziny na weekend - oznajmił. Słysząc jego słowa poczułem się jakby ktoś przyjebał mi w ryj.
- Okłamała mnie - wyszeptałem będąc w szoku że moją księżniczka mnie okłamała. Zaczęłem się zastanawiać nad tym czy Rayan nie ma racji z tym że Sel mnie zdradza.
- Nie śpie kochanie - powiedziałem gdy dziewczyna poddała się i leżała na plecach bez ruchu.
- Kochanie mógłbyś mnie puścić bo boli mnie brzuch - powiedziała spoglądając na mnie błagalnym wzrokiem.
- Przepraszam..- powiedziałem natychmiast zabierając rękę którą obejmowałem dziewczyne.
- Musisz iść do lekarza z tym brzuchem kochanie - powiedziałem po chwili obracając wzrok spowrotem na dziewczynę.
- Dogadałeś się z Brownem w sprawie trasy ? - zapytała zmieniając temat. Nie lubiłem jak mi nie odpowiadała na pytania tylko omijała je szerokim łukiem.
- Tak wszystko jest dopięte na ostatni guzik - oznajmiłem całując usta swojej wybranki. Miałem ochotę się trochę poprzytulać z nią. Dlatego też zaczęłem delikatnie jezdzić dłonią bo jej udzie przy tym całowałem ją bardziej namietnie.
- Justin nie teraz..- usłyszałem gdy brunetka odsunęła się ode mnie. Nie rozumiałem jej zachowania zawsze kochaliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę a teraz ? Od kilku dni Sel ciągle unika zbliżenia ze mną i trzyma mnie na dystans. Dziewczyna usiadła na łóżko i spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
- Przepraszam kochanie. - powiedziała cicho i spuściła wzrok w łóżko. Słysząc jej słowa usiadłem natychmiast obok niej i łapiąc je skierowałem jej spojrzenie na mnie.
- Nie gniewam się kochanie więc nie musisz przepraszać - opowiedziałem z lekkim uśmiechem. Selena milczała.
- Kochanie powiesz mi dlaczego jesteś smutna ? - zapytałem
- Nie jestem - odpowiedziała krótko.
- Widziałem mokre ślady na twojej poduszcze - oznajmiłem.
- Justin nie nalegaj. Nic mi nie jest. Płakałam bo tęsknie za mamą ale już mi lepiej - powiedziała poczym złożyła delikatny pocałunek na moich ustach. Nie wierzyłem ani w jedno słowo Seleny. Mimo to nie chciałem drążyć tematu i naciskać na nią.
- Kochanie ja wychodzę. Idę z Tay na zakupy - powiedziała uśmiechając się.
- Dobra to ja pójdę do Ryana i spotkamy się wieczorem w domu tak ? - odpowiedziałam obejmując swoją kochaną i całując ją na pożegnanie. Dziewczyna opuściła pokój a ja wyciągnęłem telefon i wybrałem numer do Ryana.
- Siema Bieber co tam ? - usłyszałem głos kolegi po drugiej stronie słuchawki.
- Siema. Miałbyś ochote na męski wieczór ? Piwo , konsola co ty na to ? - zaproponowałem.
- Jasne za chwilę będę - odpowiedział i rozłączył się. Spodziewałem sie takiej reakcji bo z Ryanem nie widzieliśmy się dość długo i sam się cieszyłem na spotkanie się z nim. Gdy odłożyłem telefon odrazu zbiegłem na dół aby naszykować coś do jedzenia i sprawdziłem czy jest jakaś schłodzona wódka w lodówce abym mógł poczęstować nią kolegę. Na całe szczęście była więc zabrałem się za przekąski. Gdy wszystko było już gotowę i naszykowane w salonie. Rozlęgł się dzwonek do drzwi.
- Wejdź Ryan !! - krzyknąłem z radością.
Chwilę później drzwi od domu otworzyły się i zamknęły a do salonu wbiegł mój przyjaciel.
- Jak miło Cię widzieć ! - krzyknął rzucając się na mnie.
- Ciebie też fajnie widzieć stary - odpowiedziałem odwzajemniając uścisk.
Razem z Ryanem usiedliśmy na sofie i zaczeliśmy opowiadać sobie wzajemnie co się u nas wydarzyło przez czas gdy się z sobą nie widzieliśmy. Jedliśmy przekąski i piliśmy wódkę która była bardzo schłodzona.
- A jak między tobą a Seleną się układa ? - zapytał nagle mój przyjaciel.
- Dobrze jest - odpowiedziałem bez przekonania.
- Stary znam Cie mów prawdę - poprosił natychmiast. Wiedziałem że przd nim niczego nie ukryje. Wziełem głeboki oddech i zaczęłem opowiadać.
- Jest między nami mała przepaść. Sel odsówa się ode mnie. Nie jest tak jak było. - odpowiedziałem polewając nam do kieliszków.
- Kłocicie się ? - dopytał.
Wypijając zawartość kieliszka pokręciłem przecząco głową.
- Sel chodzi jakaś zamyślona. Prawie nie spędzamy z sobą czasu. A gdy chcę się do niej zbliżyć to odmawia i za każdym razem wymyśla wymówkę aby nic nie działać. A nie będę jej przecież do niczego zmuszać - opowiedziałem w skrócie. Mój przyjaciel wpatrywał się we mnie nic nie mówiąc.
- Nie wiem co się dzieje z nią. Kocham ją bardzo i chce aby była szczęśliwa - powiedziałem po chwili.
- To widze nie ciekawie jest - odpowiedział krótko.
- Nie wiem co robie źle ? Mimo że mam dużo pracy przed wydaniem swojej pierwszej płyty staram się poświecac jej dużo czasu - wypowiedziałem wypijając kolejny kieliszek z alkoholem.
- Może wina nie leży po twojej stronie tylko po jej - powiedział. A ja spojrzałem na kolegę nie dokońca rozumiejąc co ma na myśli.
- Wina po jej stronie ? Co masz na myśli ? - dopytałem.
- Myślę że Selena może Cię zdradza. Sory Justin ale tak myśle. - usłyszałem z ust kolegi.
- A właśnie gdzie Ona jest ? - zapytał po chwili.
- Poszła przecież z Taylor na zakupy - odpowiedziałem pijąc kolejny kieliszek.
- Co ? Przecież Taylor pojechała do swojej rodziny na weekend - oznajmił. Słysząc jego słowa poczułem się jakby ktoś przyjebał mi w ryj.
- Okłamała mnie - wyszeptałem będąc w szoku że moją księżniczka mnie okłamała. Zaczęłem się zastanawiać nad tym czy Rayan nie ma racji z tym że Sel mnie zdradza.
Selena Gomez
- Zapraszam Panią do środka - usłyszałam starszy męski głos. Wstałam z krzesła które znajdowało się w poczekalni. Weszłam do środka gabinetu lekarskiego a mianowicie do gabinetu ginekologicznego. Usiadłam na krześle przed biórkiem lekarza.
- Co panią do mnie sprowadza ? - zapytał spoglądając na mnie.
- Chciałabym aby pan mnie zbadał. Podejżewam że jestem w ciąży - odpowiedziałam czując jak z nerwów pocą mi się dłonie.
- Proszę na kozetkę zrobimy usg. - oznajmił wskazując mi miejsce do którego natychmiast się udałam. Gdy byłam gotowa już do badania. Lekarz chwycił przyżąd do robienia usg i smarując mój brzuch jakimś żelem zaczął jezdzić mi po brzuchu. Badanie dłużyło mi się bez końca. Ginekolog milczał a ja denerwowałam się przez całe badanie.
- Ma pani rację. Jest pani w ciąży. Po usg widać że to 2 miesiąc. - usłyszałam z ust ginekologa. Podejrzewałam to od paru dni poranne mdłości , bóle brzucha i zmiany nastroju. Teraz byłam pewna że jestem w ciąży ale nie wiedziałam jaką teraz decyzję podjąć. Bez słowa wytarłam z siebie żel , ubrałam się i wyszłam z gabinetu jak najprędzej czując jak słony płyn zaczyna wypływać z moich oczu. Cała drogę do domu płakałam zastanawiając się co mam zrobić. Czy mam powiedzieć o ciąży Justinowi i zniszczyć mu plany dotyczące karjery. Wiem że wybrał by nas ale nie chce aby rezygnował z marzeń. Czy poprostu mam odejść i nic mu nie mówić. Gdy byłam już pod domem chłopaka otarłam łzy i biorąc głeboki oddech weszłam do środka udając się do salonu aby pobyć jeszcze przez chwilę sama. Jednak wchodząc do salonu zauważyłam palącą się lampkę a na sofie siedział Justin. Wyglądał jakby długo czekał na kogoś. Na mnie?
- Jestem kochanie - powiedziałam próbując brzmieć radośnie. Podeszłam do szatyna wystawiając dłonie do objęcia go. Ku mojemu zaskoczeniu chłopak odsunął się unikając przytulenia. Spojrzałam na niego a jego twarz miała wymalowane niezadowolenie.
- Jak Ci minął wieczór z Ryanem ? - zapytałam próbując nawiązać rozmowę.
- Gdzie byłaś ? - zapytał poważnym głosem nie okazując emocji. Zdziwiłam się bo przecież dobrze wiedział gdzie się wybrałam.
- Na zakupach z Taylor przecież Ci mówiłam - odpowiedziałam kłamiąc ale wolałam trzymać się wersji takiej jaką już poznał wcześniej.
- Gdzie masz zakupy ? - zapytał zaglądając na moje dłonie.
- Nic mi się nie podobało i dlatego nie mam zakupów - odpowiedziałam brnąc w kłamstwa dalej nie mając wyboru.
- Kurwa do cholery gdzie byłaś ?! - krzyknął a ja podskoczyłam z niedowierzenia że tak się odnosi do mnie.
- Przecież ci mówie - oznajmiłam.
- Kim on jest ? Długo to trwa ? - zapytał. A ja zamarłam słysząc jego pytania. Czy on naprawdę podejrzewa mnie o zdradę ? Wtedy poczułam nie przyjemną woń od strony Justina. On pił.
- Jesteś pijany i nie będę z Tobą rozmawiać ! - krzyknęłam obracając się aby wyjść z salonu. Jednak sily uścisk na mojej ręce nie pozwolił mi na to.
- Póść mnie to boli ! - krzyknęłam lekko krzywiąc się z bólu.
- Pytam długo mnie zdradzasz ?! Tay jest u swojej rodziny więc mnie nie kłam - powiedział patrząc w prost moje oczy.Jego spojrzrnie było puste bez blasku i jednocześnie przerażające.
- Jak możesz tak myśleć. Nie zdradzam Cie - wyszeptałam cicho a w moich oczach pojawiły się ponownie łzy. Wtedy uścisk dłoni Justina znikł a ja bez słowa pobiegłam do pokoju zostawiając szatyna samego.
- Co panią do mnie sprowadza ? - zapytał spoglądając na mnie.
- Chciałabym aby pan mnie zbadał. Podejżewam że jestem w ciąży - odpowiedziałam czując jak z nerwów pocą mi się dłonie.
- Proszę na kozetkę zrobimy usg. - oznajmił wskazując mi miejsce do którego natychmiast się udałam. Gdy byłam gotowa już do badania. Lekarz chwycił przyżąd do robienia usg i smarując mój brzuch jakimś żelem zaczął jezdzić mi po brzuchu. Badanie dłużyło mi się bez końca. Ginekolog milczał a ja denerwowałam się przez całe badanie.
- Ma pani rację. Jest pani w ciąży. Po usg widać że to 2 miesiąc. - usłyszałam z ust ginekologa. Podejrzewałam to od paru dni poranne mdłości , bóle brzucha i zmiany nastroju. Teraz byłam pewna że jestem w ciąży ale nie wiedziałam jaką teraz decyzję podjąć. Bez słowa wytarłam z siebie żel , ubrałam się i wyszłam z gabinetu jak najprędzej czując jak słony płyn zaczyna wypływać z moich oczu. Cała drogę do domu płakałam zastanawiając się co mam zrobić. Czy mam powiedzieć o ciąży Justinowi i zniszczyć mu plany dotyczące karjery. Wiem że wybrał by nas ale nie chce aby rezygnował z marzeń. Czy poprostu mam odejść i nic mu nie mówić. Gdy byłam już pod domem chłopaka otarłam łzy i biorąc głeboki oddech weszłam do środka udając się do salonu aby pobyć jeszcze przez chwilę sama. Jednak wchodząc do salonu zauważyłam palącą się lampkę a na sofie siedział Justin. Wyglądał jakby długo czekał na kogoś. Na mnie?
- Jestem kochanie - powiedziałam próbując brzmieć radośnie. Podeszłam do szatyna wystawiając dłonie do objęcia go. Ku mojemu zaskoczeniu chłopak odsunął się unikając przytulenia. Spojrzałam na niego a jego twarz miała wymalowane niezadowolenie.
- Jak Ci minął wieczór z Ryanem ? - zapytałam próbując nawiązać rozmowę.
- Gdzie byłaś ? - zapytał poważnym głosem nie okazując emocji. Zdziwiłam się bo przecież dobrze wiedział gdzie się wybrałam.
- Na zakupach z Taylor przecież Ci mówiłam - odpowiedziałam kłamiąc ale wolałam trzymać się wersji takiej jaką już poznał wcześniej.
- Gdzie masz zakupy ? - zapytał zaglądając na moje dłonie.
- Nic mi się nie podobało i dlatego nie mam zakupów - odpowiedziałam brnąc w kłamstwa dalej nie mając wyboru.
- Kurwa do cholery gdzie byłaś ?! - krzyknął a ja podskoczyłam z niedowierzenia że tak się odnosi do mnie.
- Przecież ci mówie - oznajmiłam.
- Kim on jest ? Długo to trwa ? - zapytał. A ja zamarłam słysząc jego pytania. Czy on naprawdę podejrzewa mnie o zdradę ? Wtedy poczułam nie przyjemną woń od strony Justina. On pił.
- Jesteś pijany i nie będę z Tobą rozmawiać ! - krzyknęłam obracając się aby wyjść z salonu. Jednak sily uścisk na mojej ręce nie pozwolił mi na to.
- Póść mnie to boli ! - krzyknęłam lekko krzywiąc się z bólu.
- Pytam długo mnie zdradzasz ?! Tay jest u swojej rodziny więc mnie nie kłam - powiedział patrząc w prost moje oczy.Jego spojrzrnie było puste bez blasku i jednocześnie przerażające.
- Jak możesz tak myśleć. Nie zdradzam Cie - wyszeptałam cicho a w moich oczach pojawiły się ponownie łzy. Wtedy uścisk dłoni Justina znikł a ja bez słowa pobiegłam do pokoju zostawiając szatyna samego.
Świetny rozdział. Pierwsza poważna kłótnia Justina i Seleny 😢 juz nie mogę się doczekać, jak się to potoczy dalej. Mam nadzieje, ze wszystko dobrze się skończy 😘 ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział ❤
OdpowiedzUsuńCudny :) Mam nadzieję że wszystko się ułoży ) Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuń