Selena Gomez
Owszem mogłabym kogoś kochać i z kimś być ale nie chce aby ta osoba cierpiała z mojego powodu gdy choroba będzie górą...gdy umrę. Leżąc i płacząc nawet nie wiem kiedy przysnęłam a ze snu wyrwał mnie dźwięk telefonu. Zaspana chwyciłam telefon który leżał na łóżku i spojrzałam na wyświetlacz aby sprawdzić kto dzwoni jednak wyświetlił się sam numer którego nie znałam. Nie pewnie odebrałam telefon i przyłożyłam do ucha.
- Halo ?
- Hej Selena tu Taylor. Chciałabyś wyjść dzisiaj na jakiś spacer wieczorny ? - zapytała radosnym głosem.
- O Hej no wiesz teraz nie za bardzo mogę wyjść nie najlepiej się czuję - odpowiedziałam kłamiąc nie miałam ochoty wychodzić z domu. Chciałam zostać sama i dalej płakać.
- No to bardzo mi przykro..ale już jestem pod twoim domem i czekam na ciebie masz 10 minut pa - odpowiedziała szybko po czym się rozłączyła. A ja nie wiedziałam czy na prawdę czeka na mnie. Aby sprawdzić podeszłam do okna i spojrzałam przez nie i zobaczyłam Taylor która naprawdę na mnie czekała. Nie chcąc urazić dziewczyny postanowiłam doprowadzić się do porządku dziennego i wyjść z nią się przejść.
- Halo ?
- Hej Selena tu Taylor. Chciałabyś wyjść dzisiaj na jakiś spacer wieczorny ? - zapytała radosnym głosem.
- O Hej no wiesz teraz nie za bardzo mogę wyjść nie najlepiej się czuję - odpowiedziałam kłamiąc nie miałam ochoty wychodzić z domu. Chciałam zostać sama i dalej płakać.
- No to bardzo mi przykro..ale już jestem pod twoim domem i czekam na ciebie masz 10 minut pa - odpowiedziała szybko po czym się rozłączyła. A ja nie wiedziałam czy na prawdę czeka na mnie. Aby sprawdzić podeszłam do okna i spojrzałam przez nie i zobaczyłam Taylor która naprawdę na mnie czekała. Nie chcąc urazić dziewczyny postanowiłam doprowadzić się do porządku dziennego i wyjść z nią się przejść.
Taylor Swift
Czekałam na Selene pod jej domem już od pięciu minut gdy nagle za rogu wyszli moi przyjaciele Ryan i Justin. Oni również spostrzegli mnie i podeszli do mnie.
- A ty śliczna na kogo tu czekasz ? - zapytał Ryan. Szczerze mówiąc uwielbiałam jak tak do mnie mówił podobał mi się i wiedziałam że ja mu też ale chciałam aby trochę się o mnie postarał dlatego byłam niedostępna.
- A czekam na Selene idziemy się przejść - odpowiedziałam z uśmiechem
- Na Selene Gomez ? - usłyszałam pytanie z ust Justina.
- A znasz inną Selene ? - odpowiedziałam pytająco. Widząc zdziwienie na twarzy Justina zaśmiałam się.
- A może byście poszli z nami się przejść ? - zapytałam
- Jasne prawda Bieber. - odpowiedział natychmiast Ryan uderzając kolegę w ramię. Widziałam że dla Justina nie było to łatwe aby spędzić czas z nami i z dziewczyną z której ciągle się wyśmiewa.
- Nie chce ale zrobię to dla Was gołąbeczki - odpowiedział z niechęcią.
- Dzięki stary - ucieszył się Ryan.
Ja jednak wolę dmuchać na zimne i poprosić Justina aby zachowywał się normalnie.
- Bieber tylko proszę Cię nie wyzywaj ani nie dokuczaj Selenie - poprosiłam
Justin spojrzał na mnie położył dłoń na sercu i z uśmiechem powiedział.
- Taylor przyjaciółko moja przysięgam że postaram się być grzeczny..pasuje ? - zapytał śmiejąc się. Skinęłam głowa potwierdzająco i cała nasza trójka zaczęła się śmiać. A chwilę później drzwi od domu Seleny otworzyły się a w nich stanęła dziewczyna.
- A ty śliczna na kogo tu czekasz ? - zapytał Ryan. Szczerze mówiąc uwielbiałam jak tak do mnie mówił podobał mi się i wiedziałam że ja mu też ale chciałam aby trochę się o mnie postarał dlatego byłam niedostępna.
- A czekam na Selene idziemy się przejść - odpowiedziałam z uśmiechem
- Na Selene Gomez ? - usłyszałam pytanie z ust Justina.
- A znasz inną Selene ? - odpowiedziałam pytająco. Widząc zdziwienie na twarzy Justina zaśmiałam się.
- A może byście poszli z nami się przejść ? - zapytałam
- Jasne prawda Bieber. - odpowiedział natychmiast Ryan uderzając kolegę w ramię. Widziałam że dla Justina nie było to łatwe aby spędzić czas z nami i z dziewczyną z której ciągle się wyśmiewa.
- Nie chce ale zrobię to dla Was gołąbeczki - odpowiedział z niechęcią.
- Dzięki stary - ucieszył się Ryan.
Ja jednak wolę dmuchać na zimne i poprosić Justina aby zachowywał się normalnie.
- Bieber tylko proszę Cię nie wyzywaj ani nie dokuczaj Selenie - poprosiłam
Justin spojrzał na mnie położył dłoń na sercu i z uśmiechem powiedział.
- Taylor przyjaciółko moja przysięgam że postaram się być grzeczny..pasuje ? - zapytał śmiejąc się. Skinęłam głowa potwierdzająco i cała nasza trójka zaczęła się śmiać. A chwilę później drzwi od domu Seleny otworzyły się a w nich stanęła dziewczyna.
Selena Gomez
Gdy zdecydowałam się wyjść z Taylor podeszłam do szafy i wyciągnęłam odpowiedni strój na wyjście i na tą porę roku. Była jesień i do tego wieczór dlatego postanowiłam ubrać się ciepło. Gdy zrobiłam makijaż tak aby nie było widać śladu łez przebrałam się szybko i zeszłam na dół. Weszłam natychmiast do salonu gdzie siedziała moja mama razem z przyjaciółkami.
- Mamuś wychodzę z koleżanką - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Z koleżanką na pewno ? - zapytała z uśmiechem co było dla mnie dziwne tak jakby mi nie wierzyła i myślała że idę z chłopakiem a dzisiaj o tym rozmawialiśmy.
- Tak na pewno no to idę - powiedziałam zmierzając ku wyjściu z domu. Gdy otworzyłam drzwi i spojrzałam w miejsce gdzie stała Taylor doznałam szoku. Razem z nią stał Ryan Butler i Justin miałam ochotę wrócić do domu i z niego nie wychodzić ale wiedziałam że to byłoby nie mądre zwłaszcza że już mnie widzieli. Wzięłam dwa głębokie oddechy ,, Dasz Radę Selena,, powiedziałam sama do siebie po cichu i ruszyłam w stronę znajomych. Gdy znalazłam się na tyle blisko Taylor od razu się przytuliła a Ryan powiedział głośne i chyba szczere Cześć odpowiedziałam mu z grzecznością. Mimowolnie spojrzałam na Biebera który stał i wpatrywał się we mnie nic nie mówiąc.
- Chłopaki idą z nami jak czekałam na Ciebie to przechodzili i zdecydowali się że pójdą z nami - usłyszałam głos koleżanki która wyjaśniła skąd wzięli się chłopcy. Nic nie mówiąc ruszyliśmy przed siebie. Ja rozmawiałam z Taylor a chłopaki między sobą i całe szczęście bo pewnie zaczęli by się ze mnie wyśmiewać a jeśli nawet nie to nie mielibyśmy o czym ze sobą rozmawiać.
- Może chodźmy tu do baru coś zjeść i się napić - powiedziała głośno Taylor wskazuje dłonią bar który był obok parku.
Chłopaki jednogłośnie zgodzili się aby tam pójść. Ja przytaknęłam i cała czwórka ruszyliśmy w stronę wejścia do baru. Po chwili byliśmy już w środku i zajęliśmy miejsca przy stoliku. Ja usiadłam z Taylor obok siebie a Ryan i Justin usiedli po przeciwnej stronie stołu. Czułam się nie komfortowo ponieważ ciągle czułam na sobie wzrok szatana. Po chwili podeszła do nas kelnerka.
- Coś podać ?-zapytała wysoka blondynka
- Tak poprosimy 2 piwa , jednego drinka i .. Selena co dla ciebie ? - zapytała Taylor
- Sok pomarańczowy - powiedziałam krótko
- i sok pomarańczowy - dodała moja koleżanka a kelnerka zapisała zamówienie i odeszła.
- Serio ? - usłyszałam głos szatyna. Spojrzałam na niego bo po raz pierwszy tego wieczoru się odezwał do mnie.
- Co serio ?- zapytałam nie bardzo rozumiałam o co mu chodzi.
- Serio pijesz tylko sok ? - ponownie zadał pytanie z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.
- Tak serio coś w tym dziwnego ?
- Nie tak tylko pytam - odpowiedział oschle a jego wzrok ciągle tkwił na mnie. W tym momencie do stolika podeszła kelnerka z zamówieniem podając je wszystkim po kolei a następnie odeszła. Siedziałam tak w ciszy nic do nikogo nie mówiąc a cała reszta rozmawiała na swoje tematy. Czułam się nieswojo i chciałam jak najszybciej wrócić do domu. Postanowiłam poinformować o tym Taylor.
- Taylor ja muszę wracać do domu - powiedziałam wymyślając coś na momencie. I w tej chwili cała trójka spojrzała na mnie.
- Dlaczego ? - zapytał Ryan spoglądając cały czas na mnie.
- Złe się czuję i muszę wracać - rzuciłam nie myśląc czy w to uwierzą.
- To my cię odprowadzimy - wtrąciła się moja znajoma. Moje oczy w tym momencie poszerzyła się bo bałam się że się uprą i pójdą ze mną a tego nie chciałam jedyne czego pragnęłam to nie być blisko Justina.
- Nie zostańcie tutaj ja dam sobie radę sama - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem. Pożegnałam się natychmiast z Taylor a do chłopaków powiedziałam krótkie cześć i jak najszybciej opuściłam lokal. Już jakiś czas szłam sama ciemna uliczka która nie była nawet oświetlona a jedyne światło to było z mojego telefonu. Przyznam trochę się bałam ale szłam z tą myślą że mam jeszcze trochę do domu i na pewno dam radę. W pewnym momencie usłyszałam z daleka jak ktoś woła moje imię i biegnie w moim kierunku. Przeraziłam się. Moje serce zaczęło coraz szybciej bić a ja przyspieszylam krok aby osoba biegnąca za mną mnie nie dogonila. Jednak nic to nie dało gdy nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i pociągnęła mnie w swoją stronę tak mocno że natychmiast mojej ciało odmówiło posłuszeństwa i wpadłam w ramiona napastnika.
- Mamuś wychodzę z koleżanką - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Z koleżanką na pewno ? - zapytała z uśmiechem co było dla mnie dziwne tak jakby mi nie wierzyła i myślała że idę z chłopakiem a dzisiaj o tym rozmawialiśmy.
- Tak na pewno no to idę - powiedziałam zmierzając ku wyjściu z domu. Gdy otworzyłam drzwi i spojrzałam w miejsce gdzie stała Taylor doznałam szoku. Razem z nią stał Ryan Butler i Justin miałam ochotę wrócić do domu i z niego nie wychodzić ale wiedziałam że to byłoby nie mądre zwłaszcza że już mnie widzieli. Wzięłam dwa głębokie oddechy ,, Dasz Radę Selena,, powiedziałam sama do siebie po cichu i ruszyłam w stronę znajomych. Gdy znalazłam się na tyle blisko Taylor od razu się przytuliła a Ryan powiedział głośne i chyba szczere Cześć odpowiedziałam mu z grzecznością. Mimowolnie spojrzałam na Biebera który stał i wpatrywał się we mnie nic nie mówiąc.
- Chłopaki idą z nami jak czekałam na Ciebie to przechodzili i zdecydowali się że pójdą z nami - usłyszałam głos koleżanki która wyjaśniła skąd wzięli się chłopcy. Nic nie mówiąc ruszyliśmy przed siebie. Ja rozmawiałam z Taylor a chłopaki między sobą i całe szczęście bo pewnie zaczęli by się ze mnie wyśmiewać a jeśli nawet nie to nie mielibyśmy o czym ze sobą rozmawiać.
- Może chodźmy tu do baru coś zjeść i się napić - powiedziała głośno Taylor wskazuje dłonią bar który był obok parku.
Chłopaki jednogłośnie zgodzili się aby tam pójść. Ja przytaknęłam i cała czwórka ruszyliśmy w stronę wejścia do baru. Po chwili byliśmy już w środku i zajęliśmy miejsca przy stoliku. Ja usiadłam z Taylor obok siebie a Ryan i Justin usiedli po przeciwnej stronie stołu. Czułam się nie komfortowo ponieważ ciągle czułam na sobie wzrok szatana. Po chwili podeszła do nas kelnerka.
- Coś podać ?-zapytała wysoka blondynka
- Tak poprosimy 2 piwa , jednego drinka i .. Selena co dla ciebie ? - zapytała Taylor
- Sok pomarańczowy - powiedziałam krótko
- i sok pomarańczowy - dodała moja koleżanka a kelnerka zapisała zamówienie i odeszła.
- Serio ? - usłyszałam głos szatyna. Spojrzałam na niego bo po raz pierwszy tego wieczoru się odezwał do mnie.
- Co serio ?- zapytałam nie bardzo rozumiałam o co mu chodzi.
- Serio pijesz tylko sok ? - ponownie zadał pytanie z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.
- Tak serio coś w tym dziwnego ?
- Nie tak tylko pytam - odpowiedział oschle a jego wzrok ciągle tkwił na mnie. W tym momencie do stolika podeszła kelnerka z zamówieniem podając je wszystkim po kolei a następnie odeszła. Siedziałam tak w ciszy nic do nikogo nie mówiąc a cała reszta rozmawiała na swoje tematy. Czułam się nieswojo i chciałam jak najszybciej wrócić do domu. Postanowiłam poinformować o tym Taylor.
- Taylor ja muszę wracać do domu - powiedziałam wymyślając coś na momencie. I w tej chwili cała trójka spojrzała na mnie.
- Dlaczego ? - zapytał Ryan spoglądając cały czas na mnie.
- Złe się czuję i muszę wracać - rzuciłam nie myśląc czy w to uwierzą.
- To my cię odprowadzimy - wtrąciła się moja znajoma. Moje oczy w tym momencie poszerzyła się bo bałam się że się uprą i pójdą ze mną a tego nie chciałam jedyne czego pragnęłam to nie być blisko Justina.
- Nie zostańcie tutaj ja dam sobie radę sama - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem. Pożegnałam się natychmiast z Taylor a do chłopaków powiedziałam krótkie cześć i jak najszybciej opuściłam lokal. Już jakiś czas szłam sama ciemna uliczka która nie była nawet oświetlona a jedyne światło to było z mojego telefonu. Przyznam trochę się bałam ale szłam z tą myślą że mam jeszcze trochę do domu i na pewno dam radę. W pewnym momencie usłyszałam z daleka jak ktoś woła moje imię i biegnie w moim kierunku. Przeraziłam się. Moje serce zaczęło coraz szybciej bić a ja przyspieszylam krok aby osoba biegnąca za mną mnie nie dogonila. Jednak nic to nie dało gdy nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i pociągnęła mnie w swoją stronę tak mocno że natychmiast mojej ciało odmówiło posłuszeństwa i wpadłam w ramiona napastnika.
Jak zawsze świetny rozdział jestem ciekawa, kto zaczepił Selenę. Już nie migę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuń