piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział ll - Wolontariuszka

Justin Bieber
Kurwa ! Przez tą wieśniarę Selene dostałem kolejną uwagę nie wszystkie przez nią ale jednak. Nie wiem ile ich mam ale wiem że sporo i mam mieć komisję i dyrektor będzie decydował czy wywalą mnie ze szkoły czy co wręcz zajebiście. Postanowiłem że nie będę się dłużej tym przejmował i pójdę odreagować. Wkręciłem więc numer do Ryana i przyłożyłem telefon do ucha.
- Co jest stary ? - usłyszałem głos kolegi po drugiej stronie komórki.
- Dawaj do baru obok parku i tego domu debili niepełnosprawnych za 10 minut. Muszę się napić - powiedziałem szybko i zakończyłem rozmowę. Chowając telefon do kieszeni spodni wyszedłem z domu a że miałem zamiar pić nie brałem auta tylko ruszyłem z buta. Po 10 minutach już byłem prawie na miejscu akurat przechodziłem obok domu niepełnosprawnych i zobaczyłem jak do środka wchodzi Gomez była ubrana dość inaczej niż chodzi do szkoły tak jakby ładniej co mnie zdziwiło. W ogóle zastanawiałem się po huj ona idzie do tych mało sprytnych.. ale chuj tam mam ważniejsze teraz sprawy w oddali ujrzałem Ryana który już czekał na mnie pod barem.
- Co tam ? - zapytał kiedy podszedłem bliżej
- Stary chodź się napić bo grozi mi wyjebanie ze szkoły za moje zachowanie i te uwagi - odpowiedziałem. Po czym weszliśmy do baru w którym od razu zamówiliśmy 0,7l wódki i zaczęliśmy pić. Po paru kieliszkach trochę się wstawiliśmy i zaczęliśmy wydzwaniać po jakieś fajne koleżanki które nie odmówią nam dobre zabawy. Ja postanowiłem ułatwić nam zadanie i zadzwonić do Kendall żeby przyszła wraz ze swoją koleżanką. Wybrałem numer i czekałem aż odbierze.
- Cześć Skarbie - powiedziałem gdy dziewczyna odebrała. Nie jestem z nią ale wiem że się podkochuje we mnie i zrobi dla mnie wszystko więc to wykorzystuje mówiąc jej miłe słowa.
- No hej Justin - odpowiedziała
- Słuchaj jestem z Ryanem w barze koło parku itd i mam nadzieję że weźmiesz jakąś koleżankę i wpadniesz tutaj - zaproponowałem wiedząc że i tak przyjdzie i tak.
- A po co mam kogoś brać ja ci nie wystarczam? - zapytała
- Nie no koleżanka dla Ryana a ty mi wystarczysz kochana - mówiąc te słowa wiedziałem że już jest moja zawsze tak jest.
- Oj słodko to niedługo będę czekaj na mnie - powiedziała i rozłączyła się.
Po odłożeniu telefonu na stolik poszedłem po raz kolejny po alkohol.
Po kilku minutach przyszła Kendall z koleżanką. Ach uwielbiam tą dziewczynę wyzywająco się ubiera i jest chodzącą seks bombą ale nie chciałbym z nią być ponieważ każdy ją miał i teraz przyszła moja kolej. Chwile później dziewczyny dołączyły do nas i zaczęliśmy ponownie walić kieliszki jeden za drugim. Dziewczyny szybko się wstawiły co akurat dało się poznać po Kendall która zaczęła jeździć dłonią po mojej nodze tym samym dając mi do zrozumienia że ma ochotę na seks. Długo się nie zastanawiałem i chwyciłam dziewczynę za dłoń po czym wstałyśmy z miejsc i ruszyliśmy w stronę toalet.

Selena Gomez

Po dotarciu na umówione spotkanie byłam podekscytowana tym że może będę mogła tu przychodzić raz w tygodniu i pomagać tym ludziom. Od razu po wejściu do budynku skierowałam się do sali opiekunów aby porozmawiać z panią Margaret Thatchre która kilka dni temu zaproponowała mi abym tu przychodziła i poznała tych wszystkich wspaniałych ludzi. Oczywiście że zgodziłam się bo mimo wszystko lubię pomagać innym tym bardziej osobą które nie są niczemu winne a przede wszystkim nie są winne swoich chorób. Gdy byłam już pod danym pokojem drzwi były otwarte więc weszłam do środka.
- Dzień dobry - powiedziałam gdy zobaczyłam panią Margaret. Kobieta spojrzała w moim kierunku i uśmiechnęła się.
- Witaj kochanie miło cię widzieć - odrzekła - Usiądź proszę porozmawiajmy - dodała wskazując krzesło na którym chwile później usiadłam.
- Widzę że zdecydowałaś się być nasza wolontariuszkom.
- Tak byłam zdecydowana od razu tylko musiałam najpierw pozałatwiać sprawy u swojego lekarza - powiedziałam widząc że kobieta jest zaciekawiona tym co jej powiedziałam. - Jestem chora na białaczkę - dodałam uprzedzając jej pytanie które zapewne by za dała.
- Ojej i jak się czujesz ? - zapytała z troską w głosie.
- Jak na razie dobrze także nic nie stoi na przeszkodzie abym tu przychodziła.
Kobieta uśmiechnęła się szczerze.
- Od kiedy chcesz zacząć tu przychodzić ? Za dwa dni pasuje ? - zapytała
- Oczywiście tylko że będę przychodzić tu po szkole bo jeszcze się uczę - powiedziałam.
- Dobrze a teraz chodź oprowadzę cię po ośrodku - powiedziała i razem wyszłyśmy z pokoju.
Kobieta pokazywała mi wszystkie pomieszczenia , wszystkie pokoje i przedstawiała mnie ludziom. Trwało to dość długo ale nie żałowałam ci wszyscy ludzie są bardzo fajnymi osobami. Po przechadzce po ośrodku pożegnałam się ze wszystkimi i wróciłam do domu. Po powrocie do domu była już godzina 19 wchodząc do domu wiedziałam że moja mama jest już w domu i nie myliłam się. Wchodząc do domu zostałam od razu zawołana przez swoją rodzicielkę.
- Selena gdzie ty się podziewałaś cały boży dzień? - zapytała stojąc w kuchni .
- Hej mamo od rana byłam w szkole , później pojechałam do lekarza który okazał się ojcem chłopaka z mojej klasy później byłam w domu dla niepełnosprawnych i będę tam wolontariuszkom - powiedziałam wszystko jednym tchem.
- Córeczko pewna jesteś ze chcesz tam uczęszczać do tego domu w twoim stanie ? - zapytała ze zmartwiona miną twarzy.
- Tak jestem pewna , dobrze się czuję także chcę pomagać innym - oznajmiłam. Mama w odpowiedzi się tylko uśmiechnęła. Nigdy nie podważała moich wyborów i tego co robię i za to jestem jej wdzięczna. 
- Mamuś idę się kąpać i spać bo jeszcze jutro muszę iść do szkoły - powiedziałam kierując się w stronę swojego pokoju który znajdował się na poddaszu. Gdy byłam już w pokoju podeszłam do łózka i chwyciłam z niego moją piżamę i poszłam się myć. Tym razem brałam długi gorący prysznic gdy skończyłam wytarłam się w mięciutki ręcznik i ubrałam na siebie swoją ulubioną piżamę i wracając do pokoju od razu położyłam się spać aby móc jutro bez problemu wstać do szkoły. Znajdując się w łóżku zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno mogę ufać Panu Bieberowi że nikt nie dowie się że jestem jego pacjentką a w szczególności jego syn Justin który tym bardziej miałby powód do wyśmiewania się ze mnie. Leżąc i rozmyślając nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w głęboki sen. 



8 komentarzy:

  1. Super rozdział mam nadzieje,że następny będzie szybciej :D
    Powodzenia czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Mam nadzieję, że Sel wyzdrowieje. Cudowny rozdział i nie mogę doczekać się kolejnego ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Czekam na nexta :) Zapraszam do mnie http://opowiadania111.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka Czytam ostatnio opowiadanie http://selena-justin-love-story.blogspot.com/2014/11/rozdzia-i.html To opowiadanie jest bardzo podobne, a wręcz takie samo. Nie rożni się niczym oprócz sposobu pisania. Może tylko mi się wydaje i po prostu początki są podobne itp. Albo po prostu kopiujesz to z tamtego bloga. Powiadomiłam już o tym właścicielkę tamtego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie jest takie samo bo chce pisać bloga z historią z jednego filmu tzn podobnego i porostu jest taki początek ale zapewniam cię ze nie kopiuje od nikogo

      Usuń
    3. Rozumiem Chciałam się tylko upewnić :)

      Usuń
    4. Dobrze zapraszam do dalszego czytania opowiadania :)

      Usuń